Ostatnie miesiące były kompletnie nieudane dla Igi Świątek. Po przegranym półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu z Qinwen Zheng przyszła czarna seria. Na początku września nasza zawodniczka zdecydowała się na przerwę i wróciła do gry dopiero po dwóch miesiącach. Wielu ekspertów twierdziło, iż jest po prostu zmęczona, natomiast okazało się, iż uzyskała pozytywny wynik w teście antydopingowym, a w jej organizmie znaleziono zakazany środek o nazwie trimetazydyna. Tym samym została zawieszona.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak Paweł Fajdek zamierza spędzić święta? "Nie ominie mnie gotowanie"
Oto co piszą o Świątek i Sabalence przed Australian Open. "Co dalej?"
Nasza zawodniczka zakończyła sezon 2024 na drugim miejscu w rankingu, tuż za Aryną Sabalenką. Po krótkim urlopie wraca do rywalizacji. Już w poniedziałek rozpocznie zmagania w United Cup, natomiast za dwa tygodnie czekają ją zmagania w Australian Open. "The Athletic" zwraca uwagę, iż turniej zapowiada się "intrygująco", zwłaszcza iż bronić tytułu będzie właśnie Białorusinka, a chęć na triumf mają również rozpędzone: Jelena Rybakina, Coco Gauff oraz Jasmine Paolini.
Dziennikarze zastanawiają się jednak "co dalej z rywalizacją między Sabalenką a Świątek?". Uważają, iż większe szanse na zwycięstwo w AO ma aktualna liderka, która w ostatnich Wielkich Szlemach radzi sobie "zdumiewająco, gdyż dodała finezji i rzemiosła do swojej brutalnej mocy". Nie skreślają jednak Polki, która po paru miesiącach pracy z Wimem Fissette "ma nadzieję odzyskać najlepszą formę i na nowo rozpalić tę konfrontację".
Mało tego, sądzą, iż jeżeli obie zawodniczki będą się rozwijały tak, jak dotychczas, a na psychikę Świątek nie wpłynie sprawa z dopingiem, to rok 2025 będzie "pełny dynamitu" dla niekwestionowanych dwóch najlepszych tenisistek. Wspomnieli na koniec, iż "pod względem jakościowym" nie było lepszego meczu w ubiegłym roku niż finał turnieju w Madrycie, gdzie Polka wygrała 7:5, 4:6, 7:6 (7). I liczą niebawem na podobne spotkanie.
Dziennik "Telegraph India" pisze za to, iż "oczy całego świata będą niebawem zwrócone na dwie najlepsze zawodniczki". Jest również pewny, iż w najbliższym czasie w czołówce nie dojdzie do większych zmian, choć nie wiadomo, kto będzie dzierżył tytuł liderki rankingu. Jedyną, na którą zalega zwrócić uwagę, jest Mirra Andriejewa. Trudno się dziwić, zwłaszcza iż w 2024 roku zanotowała awans ze 150. na 16. miejsce w rankingu.
Dziennikarze nie zapominają również o Naomi Osace, która może zaskoczyć. Mimo iż miała w ostatnim czasie problemy zdrowotne, to nikt nie ma wątpliwości, iż wciąż jest klasową tenisistką. Niedawno informowaliśmy, iż portal We Are Tennis uznał jej konfrontację z Igą Świątek na Roland Garros "meczem roku", co tylko udowadnia poziom sportowy Japonki.