Reprezentacja Polski ma za sobą pierwszy mecz w turnieju United Cup 2025. Polacy pokonali Norwegię 2:1. Wiceliderka rankingu Iga Świątek ograła Malene Helgo (404. WTA) 6:1, 6:0. Następnie Hubert Hurkacz poległ w starciu z Casperem Ruudem 5:7, 3:6. W mikście para Iga Świątek/Jan Zieliński wygrała z duetem Ulrikke Eikeri/Casper Ruud 6:3, 0:6, 10:8.
REKLAMA
Zobacz wideo Dlaczego Iga Świątek nie mogła grać? "W tenisie są równi i równiejsi"
W niedzielę Norwegowie przegrali z Czechami. To oznacza, iż nie mają już szans na awans do fazy ćwierćfinałowej. O zwycięstwie w grupie zadecyduje środowe spotkanie Polaków z Czechami. Początek meczu o godz. 0:30 czasu polskiego.
Faworyci, ale sama Świątek nie da rady
Nasza drużyna wymieniana jest w gronie faworytów do końcowego triumfu w United Cup. W poprzedniej edycji imprezy dotarliśmy do finału, w którym przegraliśmy z Niemcami. Dwa lata temu biało-czerwoni byli w półfinale, w którym ulegli amerykańskim tenisistom, późniejszym mistrzom. USA, Polska, Grecja i Włochy to zespoły zaliczane przez ekspertów do najmocniejszych w tegorocznej edycji zawodów. Polscy zawodnicy są rozstawieni z numer drugim, jedynie za Amerykanami.
Rywalizacja z Norwegami potwierdziła nasze nadzieje i obawy. Nadzieje związane z postawą Igi Świątek. 23-latka jest zarówno liderką reprezentacji kobiecej w zawodach Billie Jean King Cup, jak i mieszanej w United Cup. Z nią w składzie Polki dotarły w listopadzie w Maladze do historycznego półfinału BJKC. Czy w Sydney ekipa damsko-męska sięgnie po zwycięstwo?
Sama Świątek turnieju nam nie wygra. W poniedziałek cegiełkę dołożył także deblista Jan Zieliński, z którym występowała w mikście. Zieliński to dwukrotny mistrz wielkoszlemowy w grze mieszanej z tego roku. W Australian Open i Wimbledonie był najlepszy w parze z Tajwanką Su-Wei Hsieh. Z Igą Świątek zagrał pierwszy raz w życiu w oficjalnym spotkaniu.
Formuła turnieju w Australii zakłada, iż każdym meczu między państwami rozgrywane są po jednym spotkaniu: singla kobiet, singla mężczyzn i gry mieszanej. To sprawia, iż postawa Huberta Hurkacza będzie bardzo ważna w kontekście ewentualnych marzeń o poprawieniu wyniku z United Cup 2024.
Pierwszy występ Hurkacza w nowym sezonie potwierdził, iż jego forma nie pozostało najwyższa. Nie może być, skoro Polak od września zagrał trzy mecze. Po kontuzji, która dopadła go w lipcu na Wimbledonie, wrócił do gry w sierpniu, ale nie był to udany powrót. Odpadł m.in. w drugiej rundzie US Open. W końcówce sezonu grał mało, a w nielicznych turniejach (Tokio, Paryż) odpadał szybko. Widać wyraźnie, iż brakuje mu rytmu meczowego i oby w kolejnych spotkaniach reprezentacyjnych udało mu się go odzyskać.
Trudne wyzwanie Hurkacza
Inna sprawa, iż Hubert Hurkacz trafił obiektywnie na dużo trudniejsze zadanie z Norwegami niż Iga Świątek. Musiał mierzyć się z Casperem Ruudem, szóstym tenisistą świata. Norweg słynie z regularności, popełnia mało błędów, bardzo poprawił serwis w ostatnich latach. To wszystko potwierdził w pojedynku z Polakiem.
Czytaj także: Oto największa sensacja United Cup!
Sama konieczność rywalizacji z Ruudem to spore wyzwanie. Pamiętajmy też, iż Hurkacz ostatni mecz rozegrał w październiku, niedawno rozpoczął współpracę z nowym trenerem Nicolasem Massu, a wcześniej odczuwał konsekwencje kontuzji. W tych warunkach nie było łatwo o dobry wynik.
Jak będzie w środę? W przypadku Igi Świątek poprzeczka pójdzie znacznie wyżej, bo jej rywalką będzie Karolina Muchowa, finalistka Roland Garros 2023 i półfinalistka US Open 2024. Hubert Hurkacz ma zaś rywalizować z 25. na świecie Tomaszem Machacem. Czech to półka niżej niż Ruud, ale w ostatnich miesiącach gra najlepiej w karierze. Jesienią dotarł m.in. do półfinałów w Tokio i Szanghaju. W tym drugim turnieju po drodze pokonał chociażby Carlosa Alcaraza.
Hurkacz mierzył się dotychczas raz z Machacem - w lutym pokonał go łatwo w Marsylii. Obaj byli jednak wtedy na innych etapach kariery. Nasz tenisista należał do top 10 rankingu, Czech był poza czołową sześćdziesiątką. Dziś są - przynajmniej na podstawie rankingu - klasyfikowani na podobnym poziomie. Kort w Sydney to zweryfikuje.
W składzie naszej reprezentacji na United Cup są także Kamil Majchrzak i Jan Zieliński. Ten pierwszy jest sklasyfikowany na 120. pozycji w rankingu ATP w grze pojedynczej. W styczniu wrócił do gry po zawieszeniu, wygrał kilka mniejszych turniejów. Niebawem wystąpi w eliminacjach Australian Open. Nie ma jednak gwarancji, iż w przypadku słabszej dyspozycji Hurkacza Majchrzak spisałby się lepiej z orzełkiem na piersi.
Kto pomoże Świątek?
Zieliński z kolei może zastępować Hurkacza w mikście - także udanie jak w poniedziałek - ale w singlu nie jest dziś choćby sklasyfikowany. To tenisista skoncentrowany na grze podwójnej. Niewykluczone, iż środę znów pojawi się na korcie w mikście obok Igi Świątek. Szczególnie gdyby po meczach singlowych obowiązywał remis w starciu Polska - Czechy.
Słychać narzekania kibiców: "Iga Świątek znów musi ciągnąć naszą reprezentację", "Wszystko opiera się na Idze", "Cała drużyna musi liczyć na Igę", "Potrzebuje pomocy od innych członków drużyny, byśmy wygrywali". Jan Zieliński pytany po meczu z Norwegami, kto rządzi w ich parze miksta, wskazał od razu na Igę Świątek. - Ona jest naszą największą gwiazdą, szefem - powiedział.
Miejmy nadzieję, iż Zieliński oraz Hurkacz pomogą koleżance w prowadzeniu zespołu do jak najdalszej fazy rozgrywek United Cup. Zwłaszcza Hurkacz w singlu, bo mikst rozgrywany jest na końcu każdego spotkania. Opieranie się na grze mieszanej wiąże się z pewnym ryzykiem - w przypadku niepowodzenia nie ma już pola do poprawy. Przekonali się o tym boleśnie Norwegowie, którzy przegrali 1:2 po meczach gry mieszanej zarówno z Polakami, jak i z Czechami.