Aryna Sabalenka ma za sobą udany sezon. Wygrała cztery turnieje, z czego dwa wielkoszlemowe. Mowa o Australian Open i US Open. Co więcej, po raz pierwszy w karierze zakończy rok jako numer jeden światowego rankingu. I już we wtorek wróci do rywalizacji. Tego dnia zmierzy się z Renatą Zarazuą w 1/16 finału w Brisbane. Wcześniej jednak Białorusinka udzieliła kilku wywiadów. Jeden z nich był dla "BB Tennis" na YouTube. Padło tam kilka ciekawych pytań, w tym jedno nietypowe. Czego dotyczyło?
REKLAMA
Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"
Aryna Sabalenka zakłopotana po jednym z pytań
- Moim zdaniem każda dziewczyna jest piękna na swój sposób. Wszystkie mamy swoje wady i zalety, jesteśmy niedoskonałe. jeżeli zacznę skupiać się na swoim wyglądzie i robieniu makijażu na korcie, to nie będziemy mówić o grze, ale o jakichś kompleksach. Nie martwię się tym, jak wyglądam. Jest kilka minimalnych rzeczy, które możemy zrobić, aby wyglądać dobrze i schludnie. Wydaje mi się, iż na korcie to wystarczy, bo nie jest się tam po to, by się popisywać - mówiła Sabalenka, poruszając temat swojego wyglądu na korcie.
Pod koniec wywiadu prowadząca przeprowadziła serię pytań, polegającą na tym, iż podano dwie opcje i zawodniczka miała zrezygnować z jednej z nich. W pierwszej turze nie było nic nadzwyczajnego. - Miesiąc bez Instagrama czy miesiąc bez słodyczy? - zapytała dziennikarka.
Sabalenka nie miała problemu z odpowiedzią i bez większego zastanowienia rzuciła: "Miesiąc bez słodyczy. To proste". Ale na tym prowadząca się nie zatrzymała i zadała kolejne pytanie, o wiele bardziej intymne, co zaskoczyło samą Białorusinkę.
- Miesiąc bez Instagrama, czy miesiąc bez seksu? - wypaliła. - Gdzie ja do cholery przyszłam? - krzyknęła Sabalenka i zaczęła choćby "zbierać się" do wyjścia. Miało to jednak wydźwięk żartobliwy. - Tak, co jest dla mnie ważniejsze, fani czy chłopak? - zastanawiała się i po chwili odpowiedziała. - Fani zrozumieją, oni nie oceniają. Poczekają na mnie - powiedziała roześmiana, czym dała jasno do zrozumienia, co by wybrała.
Zobacz też: Oto największa sensacja United Cup! "Zapamiętajcie to nazwisko".
Sabalenka już jest w Australii. Po turnieju w Brisbane przyjdzie czas na imprezę wielkoszlemową. Białorusinka będzie miała aż dwa tysiące punktów do obrony. Czy uda jej się wygrać po raz trzeci na tej ziemi? O tym przekonamy się pod koniec stycznia. Wtedy zakończy się Australian Open. Szansę na wyprzedzenie jej już pod koniec nadchodzącego miesiąca ma tylko Iga Świątek.