Kolejny cios spadł na norweskie skoki. Tej katastrofy nie dało się ukryć

9 godzin temu
Zdjęcie: Fot. REUTERS/Kai Pfaffenbach


Około 6000 - tyle biletów miało zostać sprzedanych na zawody z cyklu Raw Air w Vikersund. Organizatorzy spodziewali się dwukrotnie większej publiki. Niejako Raw Air oberwało za skandal w skokach, który ujawnił Jakub Balcerski ze Sport.pl podczas mistrzostw świata w Trondheim. Komitet organizacyjny z Vikersund zamierza teraz naciskać na norweską federację, o czym pisze "Dagbladet".
Jakub Balcerski ze Sport.pl ujawnił kulisy afery kombinezonowej podczas mistrzostw świata w Trondheim. Echem tego skandalu było zawieszenie trenerów i skoczków. Choćby Marius Lindvik stracił srebrny medal wywalczony na dużej skoczni w Trondheim. Początkowo Norwegowie nie przyznawali się do oszustwa, ale potem ujawnili całą prawdę, np. przez konferencję prasową Jana-Erika Aalbu, dyrektora norweskich skoków.


REKLAMA


Zobacz wideo Cmentarz z widokiem na mamucią skocznię. Niezwykłe miejsce w Vikersund


Czytaj także:


Legendarni skoczkowie rzucają wyzwanie Małyszowi. Padła konkretna data


FIS zawiesił Mariusa Lindvika, Johanna Andre Forfanga, Roberta Johannsona, Kristoffera Eriksena Sundala, Robina Pedersena, a także trenera Magnusa Breviga i Thomasa Lobbena (asystenta trenera). Te decyzje odbiły się też na mniejszym zainteresowaniu turniejem Raw Air w Oslo i Vikersund.
- To było tak, jakby ktoś nam odpiął wtyczkę. To było już za dużo. Myślę, iż wiele osób miało dość. Nie wyprzedaliśmy się w okresie poprzedzającym weekend. Publiczność nam powiedziała w ten sposób, iż nie chce być częścią Raw Air. Niestety. Na stokach było więc bardzo mało ludzi. Najbardziej żal mi 730 wolontariuszy, którzy pracowali przez cały weekend i w okresie poprzedzającym turniej. To niefortunne i bardzo smutne. Współczuję całemu środowisku - wyjaśnił Leif Arne Berget, szef komitetu organizacyjnego w Vikersund.


Czytaj także:


Tak traktuje się Norwegów po oszustwie. Trener zabrał głos


Organizatorzy kontra norweska federacja. "Nie możemy siedzieć i udawać"
Norweski dziennik "Dagbladet" informuje, iż na turniej Raw Air sprzedano zaledwie sześć tys. biletów. To połowa liczby, którą spodziewali się organizatorzy. "Dagbladet" pisze dosadnie o krwawych liczbach w Vikersund, a dodatkowo w trakcie samej imprezy nie odbył się żaden festiwal. Teraz organizatorzy zawodów w Vikersund domagają się spotkania z Norweską Federacją Narciarską.
- Wysłaliśmy w poniedziałek maila do Związku w celu ustalenia spotkania. Żądamy tego, by na nim pojawiła się pani prezes Tove Moe Dyrhaug i sekretarz generalna Ola Keul. Nie możemy już po prostu siedzieć i udawać, iż nic się nie stało - mówi Leif Arne Berget, szef komitetu organizacyjnego w Vikersund. - Z przyjemnością weźmiemy udział w spotkaniu. Ciągle pracujemy nad kontynuacją i rozwojem naszych wydarzeń sportowych - odpowiedziała Dyrhaug, cytowana przez "Dagbladet".


Zobacz też: Wpis Andrzeja Stękały sprawia, iż pęka serce. "Robiłem wszystko"
- Musimy mieć jasność co do tego, co mówi norweska federacja w świetle tego, co wydarzyło się wokół reprezentacji. Słabe wyniki w połowie marca są bardzo znaczące. Zaproponowaliśmy trzy alternatywne daty spotkań i wciąż nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Mamy płynność finansową, by pokryć zobowiązania wszystkich wierzycieli. Ważne jednak jest, by być precyzyjnym. Zapytamy, czy Związek bierze na siebie część odpowiedzialności, skoro jest pracodawcą zawieszonych trenerów i zawodników. Kiedy robisz coś nielegalnego w swojej pracy, ponosisz tego konsekwencje - dodał Berget.
"Dagbladet" podaje, iż organizatorzy w Vikersund liczą na to, iż otrzymają odszkodowanie od federacji za szkody. - Chcemy z nimi o tym porozmawiać. Jesteśmy w tym wszystkim niewinną stroną, która została poszkodowana w całym procesie. jeżeli związek chce, by na mamuciej skoczni co roku odbywały się zawody, to musi podjąć konkretne działania, które pokażą, iż tego chce - podsumował szef komitetu organizacyjnego.
Idź do oryginalnego materiału