Kankkunen wzruszony po zwycięstwie Toyoty

rallypl.com 1 dzień temu

Rajd Safari w Kenii to jedno z najbardziej wymagających i legendarnych wydarzeń w kalendarzu WRC. W 2025 roku historia zatoczyła koło – Juha Kankkunen, czterokrotny mistrz świata, ponownie stanął na podium, ale tym razem nie jako kierowca, ale jako szef zespołu Toyoty.

To właśnie 40 lat po swoim pierwszym zwycięstwie w Afryce, Fin przeżył kolejne wzruszające chwile. „Jestem bardzo szczęśliwy. To był setny rajd w historii Toyoty Yaris i wygraliśmy. Wygraliśmy również i ja wygrałem ten rajd 40 lat temu. Tak więc łzy napływają mi do oczu, gdy wspominam tamte czasy” – mówił Kankkunen, wyraźnie wzruszony.

Zobacz też: Kajetanowicz: Nie ma łatwych Rajdów Safari

Tegoroczna edycja Rajdu Safari była wyjątkowo trudna. Ulewne deszcze przemieniły wiele odcinków specjalnych w błotniste pułapki, sprawiając, iż każdy przejazd był jak walka o przetrwanie. W takich warunkach choćby najlepsi kierowcy mieli problemy – niemal każdy zawodnik klasy Rally1 borykał się z usterkami czy błędami. Mimo trudności, Elfyn Evans z Walii dowiózł Toyocie piąte z rzędu zwycięstwo w Kenii, jadąc niezwykle rozważnie i unikając poważnych problemów technicznych.

TGR WRT / McKlein

„To było absolutnie najtrudniejsze z nowych Safari, jakich nigdy nie widziałem. To znaczy, o dziwo, nic poważnego nie stało się Elfynowi, choćby jeżeli wiele rzeczy działo się przez cały czas. Muszę więc powiedzieć, iż byłem o wiele bardziej zdenerwowany, gdy ja śledziłem, niż gdy sam prowadziłem”. – podsumował Kankkunen.

Mieszane nastroje w zespole Toyoty

Mimo końcowego triumfu, zespół Toyoty nie mógł cieszyć się w pełni. Kalle Rovanperä, aktualny mistrz świata, musiał wycofać się z rywalizacji w niedzielny poranek z powodu awarii alternatora. Z kolei Takamoto Katsuta dachował podczas Power Stage, przez co również nie ukończył rajdu, mimo iż był na dobrej drodze do solidnego wyniku. W całym tym zamieszaniu skorzystał młody Sami Pajari, który ukończył rywalizację na znakomitym czwartym miejscu, wyrównując swój najlepszy rezultat w karierze. To jasny sygnał, iż nowe pokolenie fińskich kierowców ma potencjał, by iść śladami takich legend jak Kankkunen.


Źródło: Rallyjournal.com

Idź do oryginalnego materiału