
Bez przełomu, ale i tak padły ważne słowa! Kamil Minda publicznie przeprasza swojego byłego trenera, Mirosława Oknińskiego.
„King Kong” nie przynależy już do Akademii Sportów Walki Wilanów. Zawodnik FAME zadecydował o tym w wyniku konfliktu z Michałem Pasternakiem oraz Piotrem Lizakowskim, a także obraźliwych słów ze strony Oknińskiego.
Aktualnie Minda trenuje pod okiem dwóch trenerów. Pod pieczą Rafała Jackiewicza szlifuje stójkę, a oprócz tego spędza czas na macie Octopus Team w Łodzi. Na tę chwilę nie wiadomo jeszcze, kto będzie w jego narożniku podczas zbliżającej się wielkimi krokami walki z Bartoszem Szachtą. Przypomnijmy, iż będzie to konfrontacja w K-1 na małe rękawice.
ZOBACZ TAKŻE: Akop Szostak w FAME? – Była propozycja walki z Kubańczykiem! Raper dalej liczy na takie zestawienie
Minda pomimo zaistniałego stanu rzeczy darzy swojego byłego trenera wielkim szacunkiem. W jednym z ostatnich wywiadów pozwolił sobie jednak na zbyt wiele względem jego osoby, głosząc pół żartem pół serio, iż w FAME dostaje niską gażę, z której aż połowa wędruje w ręce Oknińskiego.
Mirosław odniósł się do tego krytycznie, co wywarło wrażenie na Mindzie do takiego stopnia, iż postanowił go przeprosić, goszcząc w „Kanale Sportowym”:
Chciałbym przeprosić trenera, bo w jednym z wywiadów powiedziałem coś odnośnie trenera i gaży. Zażartowałem, iż zarabiam 10 tysięcy w FAME i iż 50 procent tego oddaję trenerowi Oknińskiemu, a to nie prawda. Oczywiście, iż to nie jest prawda i jeżeli trener poczuł się urażony to przepraszam za to. To było nie na miejscu, trochę głupio z mojej strony. Także przepraszam, mam do trenera bardzo wielki szacunek.
Mimo wszystko jednak nie zapowiada się na to, aby Kamil miał powrócić do Akademii. Nie zapominajmy, iż został on z niej zresztą wyrzucony.