Kamil Brzozowski krótko podsumował mecz w Krośnie. Bardziej jednak skupił się na tym, iż przed Ostrovią najważniejsza część sezonu – walka o utrzymanie. Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski za chwilę zaczyna rywalizację o miejsce 5-6 z H.Skrzydlewska Orłem Łódź co pozwoliłoby spokojnie zakończyć sezon. Trener zespołu zaznacza, iż najważniejsze jest, żeby wszyscy złapali formę, bo zbliżają się najważniejsze spotkania.
– My potrzebujemy tak naprawdę, żeby wszyscy złapali tą formę na tą najważniejszą fazę, która jest właśnie przed nami. Fajnie dzisiaj się zaczęło. Dobrze zaczął zawody Luke Becker mimo tej kontuzji, którą miał to dzisiaj nie było tego widać. Później tor się zmienił, on poczynił jakieś zmiany i chyba nie w tą stronę się okazały, bo sam mówił, iż nie jest do końca zadowolony z tej końcówki. Zawdonicy oddali dziś serce na ile mogli – stwierdził Kamil Brzozowski
Pechowy sezon Moonfin Malesy
Szkoleniowiec ostrowskiej drużyny jest przekonany, iż gdyby cały sezon miał do dyspozycji Luke’a Beckera i Frederika Jakobsena to Moonfin Malesa Ostrów Wielkopolski byłaby w tej chwili w innym miejscu. Poturbowana drużyna z Wielkopolski zdołała jednak wywalczyć „jedynie” siódme miejsce po fazie zasadniczej. Ostrowianie jednak nie próżnują i ciężko pracują.
– Jakbyśmy jechali pełnym składem i cały sezon na początku, byli byśmy teraz w innym miejscu niż jesteśmy. Nas ten pech w tym sezonie nie opuszcza. Musimy sobie jakoś radzić i staramy się ile możemy. Nie zawsze widać to na torze, ale naprawdę praca jaką wykonujemy trwa od poniedziałku do niedzieli, od rana do późnego wieczoru – powiedział z pełnym przekonaniem.
Ostrowianie długo „trzymali się” w meczu w Krośnie, co nie umknęło uwadze nikogo. Trener biało-czerwonych twierdzi, iż ten mecz to starcie, które można zaliczyć „na plus”, a najlepiej to widać po wyniku Norberta Krakowiaka i Sebastiana Szostaka. Obaj pojechali bardzo poprawnie.
– Właśnie zaczynamy najważniejszą fazę sezonu. Rywalizacja z Krosnem to kolejne spotkanie, które można powiedzieć, iż poszło w dobrą stronę. Teraz czeka nas starcie z Orłem, do którego będziemy się przygotowywać z całych sił – zakończył Kamil Brzozowski.
