Pustynny kurz, bezlitosne słońce i trasa, która nie wybacza błędów – tak w uproszczeniu wygląda finałowa runda sezonu WRC 2025. Przed decydującym dniem zmagań w Arabii Saudyjskiej, załoga ORLEN Rally Team, Kajetan Kajetanowicz i Maciej Szczepaniak, utrzymuje się na znakomitej drugiej pozycji w kategorii WRC2 Challenger.
Choć piątkowe popołudnie przyniosło chwile grozy i stratę czasową, Polacy po raz kolejny udowodnili, iż należą do światowej czołówki, nawiązując równorzędną walkę z ekipami fabrycznymi.
Warunki dyktują tempo
Rywalizacja o triumf w arabskiej odsłonie Rajdowych Mistrzostw Świata weszła w decydującą fazę w piątkowe popołudnie. Organizatorzy przygotowali dla zawodników najdłuższy dzień rajdu, który został zwieńczony drugimi przejazdami odcinków specjalnych: Alghulah (11,69 km), morderczego Um Al Jerem (30,58 km) oraz Wadi Almatwi (24,90 km).
Już poranna pętla pokazała, iż saudyjskie szutry są bezlitosne dla sprzętu. Kamienie, koleiny i wszechobecny piach sprawiły, iż nawierzchnia na większości dystansu stanowiła potężne wyzwanie dla wytrzymałości rajdówek. Popołudniowe przejazdy tylko spotęgowały trudności – zniszczona droga sprawiała, iż niemal każdy z kierowców borykał się z mniejszymi lub większymi problemami, a tabela wyników zmieniała się dynamicznie po każdym międzyczasie.
Kajto.plPerfekcyjny start i pokaz siły
Kluczem do sukcesu w tak trudnym rajdzie jest nie tylko talent kierowcy, ale i praca serwisu. Dzięki tytanicznemu wysiłkowi mechaników ORLEN Rally Team, samochód Kajetanowicza został perfekcyjnie przygotowany do popołudniowej pętli. Kajetanowicz i Szczepaniak wyruszyli na trasę pewni swego i natychmiast przełożyli to na wynik sportowy.
Na pierwszym popołudniowym „oesie” Polacy byli bezkonkurencyjni. Wykręcili najlepszy czas w klasie WRC2 Challenger, powiększając swoją przewagę nad rywalami dysponującymi wsparciem fabrycznym. Co więcej, ich tempo było na tyle imponujące, iż uzyskali również najlepszy rezultat w ogólnej klasyfikacji WRC2, pokazując mistrzowską formę.
Niestety, rajdy samochodowe to dyscyplina, w której o sukcesie lub porażce często decyduje ułamek sekundy i łut szczęścia. Dobra passa polskiej załogi została przerwana na kolejnej próbie. Na kompletnie zrujnowanej nawierzchni doszło do uszkodzenia opony w ich Skodzie Fabii RS Rally2.
Decyzja musiała być błyskawiczna. Kontynuowanie jazdy groziło poważniejszymi uszkodzeniami samochodu, dlatego Kajetanowicz zdecydował się na zmianę koła na odcinku. Wymiana w warunkach pustynnych, na sypkim podłożu, jest niezwykle trudna – dodatkowe problemy z lewarkiem sprawiły, iż operacja ta kosztowała ich utratę ponad dwóch minut. Ten incydent zepchnął Polaków z fotela lidera na pozycję wiceliderów. Mimo to, dzięki wcześniejszej, znakomitej jeździe, udało im się utrzymać to miejsce aż do końca dnia.
Mimo pechowego zdarzenia, trzykrotny Rajdowy Mistrz Europy zachowuje optymizm i sportowego ducha walki, doceniając tempo, jakie udało się narzucić rywalom.
– To był udany dzień, mimo przebitej opony, którą musieliśmy zmienić na odcinku specjalnym. Mieliśmy za daleko do mety, to był kapeć z tyłu, w zasadzie taki „slow puncture” – nie wiem, gdzie zaczęło schodzić powietrze. Poczułem to gdzieś około dziesiątego kilometra, a odcinek był 30-kilometrowy, więc istniało duże ryzyko jego nieukończenia, gdybyśmy kontynuowali jazdę. Postanowiliśmy więc zmieniać koło, a w trakcie mieliśmy drobne problemy z lewarkiem. Takie są rajdy, szczególnie ten rajd. To jest element tej gry. Natomiast tempo było, mówiąc kolokwialnie całkiem „spoko”. Prowadziliśmy z załogami fabrycznymi, co chyba wyjątkowo nas cieszy. Co najmniej jedna z nich jest cały czas za nami, natomiast szanse na zwycięstwo zmalały, straciliśmy sporo czasu. W tej chwili zajmujemy drugie miejsce w WRC2 Challenger. Było pięknie, ale przez cały czas jest dobrze. Cieszymy się jazdą. Są tu piekielnie trudne warunki, ale kochamy to, co robimy. I dopóki ta pasja we mnie będzie, będę to robił jak najlepiej – podsumował dzień Kajetan Kajetanowicz.
Ostatnia prosta sezonu
Przed nami wielki finał. W programie ostatniego dnia Rajdu Arabii Saudyjskiej, który zamknie tegoroczne zmagania w mistrzostwach świata, pozostało do przejechania prawie 66 kilometrów oesowych. Dystans ten został podzielony na trzy decydujące odcinki specjalne.
Emocje sięgną zenitu w sobotni poranek. Pierwsza z prób ruszy o godzinie 8:05 czasu polskiego. Kajetanowicz i Szczepaniak z pewnością nie złożą broni.
















