Kacper Sobkowiak przed finałowym turniejem IPE500r. Nie może Was i waszego dopingu zabraknąć.

stalgorzow.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Kacper Sobkowiak z tatą


Powoli zamyka się piękna księga, a tytuł jej Indywidualny Puchar Ekstraligi 500r. Zamyka się w dla nas najważniejszym miejscu, ponieważ to Jancarz ugości ostatnią rundę tego cyklu. Zanim jednak do tego dojdzie, łapcie rozmowę z naszym wychowankiem Kacprem Sobkowiakiem, który dzielnie przez cały sezon walczył w ścisłej czołówce tych zawodów.

To ostatnia runda tegorocznego IPE 500r. Jakbyś ocenił swój sezon?

Już dziś odbędzie się ostatnia runda IPE 500r, a swój sezon jak do tej pory oceniłbym średnio, ponieważ było dużo problemów sprzętowych, przez które pogubiłem większość swoich punktów. Na pewno mam większe doświadczenie które mam nadzieję, zaprocentuje w przyszłości.

Jaka jest różnica w jeździe między 250cc a 500r?

Różnica w jeździe między 250cc a 500rcc jest bardzo duża, ponieważ „250-tki” jeździły na maksymalnych obrotach a 500 ze „zwężką” mają ich znacznie mniej, co pozwala płynniej prowadzić motocykl. Ja bardziej preferuję rozwiązanie z tego roku.

Na czym polega ta „zwężka” w silniku? Mógłbyś proszę to rozjaśnić, czym ona jest?

Zwężkę wkłada się do gaźnika od strony silnika i zmniejsza ona dopływ powietrza do niego, co powoduje zmniejszenie mocy.

W tym roku po raz kolejny startowałeś w zawodach zagranicą. Który wyjazd zapadł Ci najmocniej w pamięć?

Wyjazd na Słowenię do Krsko zapadł mi najbardziej w pamięć, ponieważ był to półfinał do dostania się do SGP3 i myślę, iż jeszcze długo o tym turnieju będę pamiętał.

Co dokładnie stało się w Grudziądzu? To chyba jedna z najbardziej niecodziennych historii…

W Grudziądzu zmyła mi się farba z opony, przez co moje punkty zostały niestety cofnięte.

Która sytuacja była bardziej szalona. Ta z terenu GKMu czy losowanie kartek z Torunia kto pojedzie w finale?

Myślę, iż bardziej szalona sytuacja wydarzyła się w Grudziądzu, ponieważ było to po prostu niedopatrzenie służby technicznej, a w Toruniu po prostu pech.

Jesteś patriotą, co widać nie tylko po Twoich mediach społecznościowych, ale i teamowej odzieży. Kto Ciebie tak ukształtował?

Miłość do ojczyzny zaszczepił we mnie tata. Odkąd pamiętam, tata puszczał mi filmy o husarii oraz historii Polski i o waleczności naszego kraju i stąd mój szacunek do ludzi, którzy walczyli o naszą wolność.

Masz dosyć oryginalny motyw koszulek. Tam znalazł się m.in. symbol Polski Walczącej, ale też sam układ jest niecodzienny. Skąd akurat taki pomysł?

Na pomysł wzoru koszulek wpadłem razem z tatą. Zainspirowaliśmy się zawodnikami z UFC stąd imię i nazwisko są w trochę innym miejscu, a kolory i wzór chcieliśmy, żeby były spójne z kevlarem.

Kto zajmuje się Twoim sprzętem?

W większości czasu to ja przygotowuję sprzęt. Często mój tata pomaga mi w myciu motocykli i zmienianiu opon.

Ile czasu przeznaczasz zatem na czarny sport? Jak często można np. Ciebie spotkać w warsztacie?

Na warsztacie szczerze mówiąc spędzam 90% wolnego czasu. Żużlowi trzeba oddać się w 110%, nie ma drogi na skróty.

Tak naprawdę to dopiero początek Twojej przygody z żużlem. Jak na tym etapie potencjalni sponsorzy patrzą na tak młodego zawodnika?

Jeśli chodzi o sponsorów na początku kariery, to jest to trudny temat, ponieważ trudno znaleźć osoby, które są chętne wspierać młodego zawodnika, który nie odniósł większych sukcesów. Dlatego tym bardziej chciałbym podziękować z tego miejsca wszystkim moim sponsorom, którzy wierzą i wspierają mnie w mojej drodze po marzenia.

Jak zaprosisz kibiców, aby przyszli dzisiaj na stadion?

Nie może Was i waszego dopingu dziś zabraknąć, więc przychodźcie bo gwarantuję wam, iż będzie to niezwykłe widowisko.

Idź do oryginalnego materiału