
Czy to jest kolejny potencjalny rywal mistrza wagi średniej Khamzata Chimaeva w UFC? Wiele na to wskazuje. Ale zanim otrzyma on walkę o pas mistrzowski, musi wygrać kolejną – na papierze bardzo ciężką – walkę.
Khamzat Chimaev został nowym mistrzem wagi średniej UFC po wygranej w miniony weekend nad Dricusem Du Plessisem. Czeczen sięgnął po najwyższy laur w organizacji prowadzonej przez Danę White’a po wygranej na gali UFC 319 w Chicago, kiedy to pokazał najbardziej dominujący występ przez pretendenta w historii UFC.
- ZOBACZ TAKŻE: Jake Paul vs. Gervonta Davis. Hitowa walka potwierdzona!
Jest kolejny rywal Chimaeva w UFC? „Powiedzieli mi: To propozycja, której nie możesz odrzucić”
Zawodnikiem, który może być kolejnym rywalem Chimaeva jest Anthony Hernandez.
Amerykanin będzie bohaterem głównej walki wieczoru UFC Fight Night 262, które odbędzie się 18 października w Vancouver. Jego rywalem będzie inny zawodnik na fali zwycięstw – Reinier de Ridder (20-2 MMA, 4-0 UFC), który również liczył na pojedynek o pas.
„Byłem akurat na masażu, kiedy dostałem ofertę. Powiedzieli mi: ‘To propozycja, której nie możesz odrzucić’. Odpowiedziałem: ‘OK, działajcie, podpisuję kontrakt’. I jesteśmy tutaj. jeżeli muszę to zrobić, to idę dalej. Jak już mówiłem – jeżeli mam obalić każdego skur***a po kolei, żeby dostać się na szczyt, to tak będzie” – powiedział Hernandez portalowi MMA Junkie.
Hernandez przyznaje, iż liczył na starcie z Chimaevem, ale nie rozpacza, iż do niego nie dojdzie już teraz. Kocha walkę i wejście do oktagonu samo w sobie daje mu radość. Co więcej, Hernandez ma już najdłuższą serię zwycięstw w UFC w wadze średniej bez walki o pas, więc uważa, iż kolejne zwycięstwo powinno mu ją zapewnić.
„Na końcu dnia to nie ja jestem matchmakerem” – stwierdził. – „Nie jestem Daną Whitem. To nie ja podejmuję decyzje. On mówi ‘bądź tu’, a ja odpowiadam ‘jestem’. jeżeli jestem zdrowy, to walczę. Nigdy, k***a, nie odmówię nikomu w tej dywizji. W tym momencie, co mam zrobić? jeżeli ludzie mi nie wierzą, to pieprzyć to. Będziemy dalej pokazywać, aż w końcu wszyscy będą po naszej stronie”.