Pod wodzą Hansiego Flicka FC Barcelona odzyskała dawną siłę. Trener pokazuje, iż empatia, szczere relacje i konsekwentne podejście mogą zmienić zespół – i iż człowieczeństwo nie jest przeszkodą na drodze do sukcesu. Czego mogą się z tego nauczyć managerowie?
Powrót na górę
Jakość Barcelony nie przejawia się tylko w serii niezwykle emocjonujących meczów. Liczby również mówią same za siebie: 169 pułapek ofsajdowych, 124 udane dryblingi samego Lamine Yamala, 163 gole – wszystkie te liczby są najlepsze w Europie. Barça gra w tej chwili w najpiękniejszą piłkę nożną na świecie.
Legenda piłki nożnej Thierry Henry niedawno powiedział: „Piłka nożna nudziła mnie przez ostatnie dwa lata, ale dzięki Barcelonie na nowo odnalazłem swoją miłość”. Do niedawna sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. W zeszłym sezonie niemal identyczna drużyna była daleka od zdobycia choćby jednego tytułu. Trener jest jednak nowy od prawie roku. Każdy, kto chce zrozumieć tę transformację, musi przyjrzeć się Hansiemu Flickowi i jego stylowi przywództwa. Co trzeba zrobić, żeby zespół wrócił na adekwatne tory po niepowodzeniach?
Skup się na pozytywach
W firmach często skupiamy się na aspektach negatywnych: co idzie nie tak? Co w tej chwili nie jest możliwe ze względu na brak budżetu, zasobów lub decyzji? Każdy, kto słucha niektórych spotkań, może gwałtownie odnieść wrażenie, iż przywództwo jest jak gra w tenisa z kajdankami.
Hansi Flick w Barcelonie robi coś przeciwnego. Od czasu objęcia urzędu skupiał się na pozytywach. Nie skupia się przede wszystkim na tym, co idzie źle. Nie wymienił miejscowego personelu i nie powołał wielu nowych graczy. Zamiast tego pracował w oparciu o okoliczności, które zastał. Od pierwszego dnia emanował pewnością siebie i przekonaniem, iż biorąc pod uwagę okoliczności, młody zespół, organizację, możliwe są wielkie rzeczy. Flick nie potrzebował optymalnych warunków. Dawał też ludziom wokół siebie odczuć, jak bardzo wierzy w ich wspólny sukces.
Dzięki takiemu pozytywnemu nastawieniu managerowie mogą wiele osiągnąć. Zamiast rozwodzić się nad tym, co nie działa, pozytywni liderzy szukają sposobów na osiągnięcie wielkich rzeczy w obecnych warunkach.
Prawdziwa praca nad związkiem
Wielu managerów, zwłaszcza w fazach porażki, uruchamia stare odruchy. W ludziach widzą środek do osiągnięcia celu. Mając coraz trudniejsze cele i presję z góry, starają się wymusić na drużynie jeszcze więcej.
Flick ma inne podejście. Dla niego ludzie nie są środkiem do osiągnięcia celu – są w centrum uwagi. Pozytywne relacje są zatem kluczowym filarem sukcesu Barcelony. Jako trener, Hansi Flick zna osobistą historię każdego zawodnika. Jest przy nich, gdy mają osobiste zmartwienia i pomaga im każdego dnia stawać się lepszymi. Dzięki temu zainteresowaniu gracze tacy jak Frenkie de Jong i Raphinha znów odnieśli sukces i powrócili na szczyt światowego rankingu.
Obecne zwycięstwo nad Madrytem wyraźnie pokazało, w jaki sposób praca Flicka przekłada się na relacje całego zespołu. Kiedy Gavi miał zostać zmieniony, powiedział trenerowi: Dajcie grać Pablo Torre, nie grał od miesięcy. Chwile takie jak te pokazują, jak prawdziwe relacje zmieniają zespół gwiazd w zespół prawdziwych gwiazd.
Więcej pokory, mniej ego
Zwłaszcza gdy potrzebne są odważne działania, w wielu zespołach dominują taktyki polityczne. Wówczas przy podejmowaniu wielu decyzji większą wagę przywiązuje się do managerów i ich ego, niż do wspólnego celu.
Flick przekształcił niedziałający zespół w zespół sprawny
Styl przywództwa Flicka nie opiera się na egoizmie, ale na pokorze i skromności. Zawsze zależy mu na grze, drużynie, klubie. Nigdy nie chodzi o niego, on nigdy nie stawia się w centrum uwagi. Zamiast przypisywać sobie sukcesy innych, pozwala innym błyszczeć.
Nie stawia sobie wielkich wymagań i nie ma wobec siebie wielkich oczekiwań. choćby nie na małą skalę. Na przykład duże pokoje hotelowe, które klub dla niego rezerwuje, zawsze oddaje fizjoterapeutom, aby mieli więcej miejsca na leczenie zawodników. Wystarczy mu prosty pokój.
Liderzy, którzy robią krok w tył i konsekwentnie pracują na sukces zespołu, inspirują innych do tego samego. Z drugiej strony, ci, którzy szukają własnych korzyści, podsycają politykę i opozycję.
„Twarda miłość”
Styl przywództwa Hansiego Flicka odpowiada zasadzie „Tough Love”: miłość do ludzkości i empatia idą ręka w rękę z jasnymi wartościami i dyscypliną. Jako trener Flick sam jasno pokazuje, czego oczekuje od swojego zespołu. Dzięki temu, mimo swojej skromności, może wyraźnie czegoś wymagać. Na przykład punktualność. o ile gracz spóźni się na spotkanie, nie gra. Kiedy kiedyś zapytałem go, dlaczego jest to dla niego takie ważne, odpowiedział: „Ci, którzy się spóźniają, nie mają szacunku dla innych”.
Wymaga tego szacunku od każdego, zawsze. Kiedyś oglądałem sesję treningową i chwilę z nim rozmawiałem. Idąc do szatni chciałem skrócić sobie drogę, omijając róg boiska treningowego. Ale gdy tylko wkroczyłem na świętą murawę, on gwizdnął z tyłu i krzyknął na cały głos: „Zejdź z boiska!”
Być może największą siłą Hansiego Flicka nie jest jego taktyka ani kompetencje. Większość trenerów najwyższego szczebla posiada te cechy. To, co robi różnicę, to jego postawa, jego nastawienie. Przede wszystkim jest dobrym człowiekiem. Osoba, która żyje zgodnie z tym, czego wymaga od innych. Ktoś, kto nie stawia się ponad innymi ludźmi, ale idzie z nimi. I właśnie dlatego podążają za nim – z oddaniem, pasją, z sukcesem.
Andrzej Mroziński