Inzaghi przemówił ws. Zalewskiego po finale LM. Jaśniej się nie da

1 dzień temu
Inter Mediolan nie miał absolutnie nic do powiedzenia. Przegrał w finale Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain aż 0:5, a losu mediolańczyków nie był w stanie zmienić wprowadzony z ławki w drugiej połowie Nicola Zalewski. Simone Inzaghi zabrał głos ws. wpuszczenia Polaka. Nagle przemówił o bohaterze półfinału Ligi Mistrzów - Davide Frattesim.
To była magiczna noc paryskiego futbolu. PSG dopięło swego i po latach prób w końcu sięgnęło po tytuł najlepszej klubowej drużyny w Europie. Po golach Achrafa Hakimiego, Chwiczy Kwaracchelii, Senny'ego Mayulu i dwóch trafieniach Desire Doue - absolutnie najlepszego piłkarza finału - pokonało Inter Mediolan aż 5:0, bijąc przy tym rekord najwyższej wygranej w historii meczów o puchar Europy. W zespole ze stolicy Lombardii mogli tylko bezradnie się przyglądać. W tym gronie był Nicola Zalewski - jedyny Polak, który zagrał w sobotnim finale. Pojawił się na murawie w 54. minucie i otrzymał żółtą kartkę. Jego zmianę, już po zakończonym meczu, wytłumaczył Simone Inzaghi.


REKLAMA


Zobacz wideo Kędzierski i Żelazny po latach wyjaśnili sobie pewne nieporozumienie. "Zghostowałeś mnie!"


Inzaghi zabrał głos ws. Zalewskiego. "Zdecydowałem się"
- Frattesi zasłużył na udział w tym finale, ale przegrywaliśmy już trzema bramkami, kiedy zdecydowałem się na Zalewskiego i Asllaniego, i wolałem nie wprowadzać go na boisko - wyjaśnił szkoleniowiec Interu, a jego słowa cytuje oficjalna strona internetowa klubu. Przypomnijmy, iż to gol Davide Frattesiego strzelony Barcelonie w rewanżowym półfinale dał Interowi awans do finału.


Dla Zalewskiego, który pojawił się na murawie przy stanie 2:0, był to drugi występ w Lidze Mistrzów i drugi występ w tych rozgrywkach w ogóle. Zadebiutował podczas ćwierćfinałowego meczu z Bayernem Monachium. Wówczas pojawił się na boisku ledwie na minutę.


Nicola Zalewski trafił do Interu Mediolan na wypożyczenie z Romy. Od lutego rozegrał 15 meczów, w których zdobył jednego gola i zaliczył jedną asystę. Niewykluczone, iż przyszły sezon także spędzi w stolicy Lombardii. Warto dodać, iż sobotnim finałem skompletował swoistego hat-tricka. W wieku zaledwie 23 lat zagrał już w finale Ligi Konferencji, finale Ligi Europy i finale Ligi Mistrzów. Dwa pierwsze występy zanotował w barwach Romy. Wygrał tylko ten pierwszy - w Tiranie przeciwko Feyenoordowi.
Idź do oryginalnego materiału