Amerykanin ustanowił najszybsze okrążenie we wszystkich trzech sesjach treningowych, zdobył pole position i praktycznie prowadził wyścig od startu do mety. Oficjalnie uznawano, iż prowadził przez 81 z 85 okrążeń, tracąc prowadzenie jedynie podczas dwóch pit stopów.
Kolega Herty z drużyny Andretti Global, Kyle Kirkwood, był drugi, Dixon trzeci, Palo czwarty, a Kiwi Marcus Armstrong piąty, co stanowi jego najlepszy wynik od czasu, gdy sześć tygodni temu w Detroit zajął miejsce na podium.
Scott McLaughlin, inny kierowca IndyCar z Nowej Zelandii, walczył o czwarte miejsce, gdy jego kolega z zespołu Penske Power zderzył się z nim w ścianę zakrętu 5 na dziewięć okrążeń przed końcem.
Spowodowało to, iż Power otrzymał karę i kpiącą owację od McLaughlina, gdy czekał na powrót swojego kolegi z drużyny. McLaughlin zakończył wyścig na 16. miejscu, spadając w sumie o jedno miejsce na szóste z 328 punktami.
IndyCar podczas igrzysk olimpijskich robi czterotygodniową przerwę i wraca do Illinois 18 sierpnia, a cztery z pięciu ostatnich wyścigów realizowane są na owalnych torach.
● W poniedziałek w Londynie, podczas dramatycznego finałowego wyścigu sezonu Formuły E, nowozelandzki duet Nick Cassidy i Mitch Evans był bardzo smutny.
Cassidy był pierwszy, a Evans drugi przed dwoma weekendowymi wyścigami, ale dwóch kolegów z zespołu Jaguara zostało w klasyfikacji generalnej wyprzedzony przez Niemca Pascala Wehrleina, który wygrał niedzielny wyścig, a w poniedziałek zajął drugie miejsce.
Po tym, jak gracze z Nowej Zelandii początkowo pokłócili się ze sobą, zajmując w poniedziałek pierwsze i drugie miejsce – „to wszystko” – powiedział w pewnym momencie Evans – Wehrlein wkroczył między nich.
Próba zdobycia tytułu przez Cassidy’ego zakończyła się na 29 z 37 okrążeń. Na trzecim miejscu wyprzedził go Oliver Rolland, który wygrał wyścig, po czym od tyłu uderzył go Maximilian Günther. Skutkowało to przebiciem opony, co zakończyło wyścig Cassidy’ego i jego nadzieje na zdobycie mistrzostwa.
Evans wydawał się mieć kontrolę nad wyścigiem na drugim miejscu, jednak popełnił błąd włączając tryb ataku, pozwalając Wehrleinowi wyprzedzić go i to wystarczyło, aby Wehrlein zdobył tytuł z 198 punktami, o sześć więcej od Evansa.
