Iga Świątek ma za sobą nieudany okres. Po zwycięstwie w Roland Garros poniosła bolesne porażki w Wimbledonie, turnieju w Cincinnati czy przede wszystkim na igrzyskach olimpijskich w Paryżu, gdzie zdobyła "tylko" brązowy medal. Polka wierzyła, iż uda jej się osiągnąć sukces w US Open. Ale przegrała w ćwierćfinale z Jessicą Pegulą i odpadła z rywalizacji. Tuż po tym zdecydowała się zakończyć współpracę z dotychczasowym szkoleniowcem Tomaszem Wiktorowskim.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek wybrała nowego trenera. "Jestem bardzo podekscytowana"
Świątek powiedziała wprost, jakie ma relacje z Wiktorowskim. "Mamy ze sobą kontakt"
Informacja wypłynęła do sieci dokładnie 4 października. "Po trzech latach osiągania największych sukcesów w mojej karierze, zdecydowaliśmy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim o zakończeniu naszej współpracy. Wiem, iż chce trener spędzić trochę czasu z bliskimi i odpocząć po tych intensywnych latach. Mało kto zasłużył na co najmniej kilkumiesięczne wakacje" - przekazała Świątek.
Momentalnie media zasugerowały, iż powodem rozstania był rzekomy konflikt trenera z psycholożką Darią Abramowicz. - Pojawiło się bardzo dużo spekulacji i insynuacji... Zdecydowanie za dużo biorąc pod uwagę, iż komunikat, który został wydany, bardzo precyzyjnie definiuje naszą decyzję. Zakończenie współpracy odbyło się z poszanowaniem obu stron i żadne fake newsy tego nie zmienią - wyjaśnił Wiktorowski. Teraz potwierdziła to również liderka światowego rankingu.
- Mamy ze sobą kontakt, choćby widzieliśmy się parę dni temu. Mam poczucie, iż darzymy się dużym szacunkiem i życzymy sobie dobrze - oznajmiła w rozmowie z WP SportoweFakty.
Świątek przyznaje. To dlatego wybrała Wima Fissette'a
Nowym szkoleniowcem Świątek został w czwartek Wim Fissette. Wiemy, dlaczego zdecydowała się właśnie na niego. - Brałam pod uwagę kompetencje, bardzo duże doświadczenie i osobowość. Ale też ważna jest dla mnie oczywiście wizja mojego tenisa. Istotne jest dla mnie to, jak nam się rozmawia, jakim Wim wydaje się być człowiekiem, bo na tourze z trenerem spędza się bardzo dużo czasu. Dlatego tego rodzaju decyzje są dla mnie tak ważne i dlatego poświęcam im sporo czasu - ujawniła.
Belg nie krył euforii z tego ruchu. Liczy na to, iż oboje będą się doskonalić i dążyć do spełniania sportowych marzeń. Celem jest oczywiście utrzymanie pozycji liderki światowego rankingu. - To taki etap, na którym będziemy się poznawać, układać naszą współpracę jak najlepiej dla obu stron. Będę też przyzwyczajała się do komunikowania z trenerem po angielsku, co będzie dla mnie nowością - podsumowała Iga, uzupełniając, iż teraz skupiają się na WTA Finals, które są absolutnym priorytetem.