Barcelona, mimo problemów z wypłatą od promotora jej tournee po Japonii oraz Korei Południowej, dotarła wreszcie na Daleki Wschód i ku uciesze lokalnej publiki, mogła rozegrać wreszcie pierwszy letni sparing. Vissel Kobe, ich rywal, to mistrz Japonii oraz aktualny lider tamtejszej ligi. Jeszcze w pierwszej połowie potrafili się Katalończykom postawić, a choćby strzelić gola na 1:1 (wcześniej trafił Eric Garcia). Dopiero w drugiej Barcelona przejęła kontrolę i zdobyła kolejne dwie bramki.
REKLAMA
Zobacz wideo Reprezentacja siatkarzy ze złotem na uniwersjadzie! Trener Dariusz Lukas podsumowuje
Szczęsny wszedł i głównie obserwował. Rywale nie chcieli dać mu pracy
Robert Lewandowski (asystował przy golu na 2:1 Roony'ego Bardghjiego) oraz Wojciech Szczęsny pojawili się na boisku w przerwie. Polski bramkarz zanotował jeden z nudniejszych występów w życiu. Do roboty, poza wyłapywaniem dośrodkowań i wznawianiem gry, nie miał zasadniczo nic. Rywale w drugiej części gry nie oddali ani jednego celnego strzału. Jakby Polak poszedł w międzyczasie na sushi, to nie byłoby wielkiej różnicy. Hiszpańskim mediom nie było więc łatwo szczegółowo go ocenić.
Jeden wniosek Hiszpanów po meczu
Dziennik "Sport" dał mu szóstkę w skali 1-10 i napisał wprost, iż Szczęsny nie miał nic do roboty przez swoje 45 minut. Za to dziennik "Mundo Deportivo" choćby nie silił się na ocenę jego gry, ale za to doszedł do pewnego wniosku. "Szczęsny przedłużał kontrakt z myślą o byciu numerem dwa w bramce i to, iż zagrał w drugiej połowie pierwszego sparingu, zdaje się ten fakt potwierdzać. W samym meczu był obserwatorem" - czytamy.
Przed Barceloną jeszcze dwa starcia podczas azjatyckiego tournee. Oba już w Korei Południowej. Najpierw w czwartek 31 lipca o 13:00 czasu polskiego zmierzą się FC Seul, a w poniedziałek 4 sierpnia również o 13:00 naszego czasu ich rywalem będzie Daegu FC.