Po sezonie 2022/2023 Marek Papszun odszedł z Rakowa Częstochowa. Z jednej strony, żeby zrobić sobie przerwę, a z drugiej miał ambicję znaleźć sobie pracę w zagranicznym klubie. Efekt? Rok później wrócił do Rakowa, gdyż widocznie żaden konkretny klub nie był zainteresowany jego usługami. Dalszą historię znamy. Wicemistrzostwo Polski w poprzednim sezonie i burzliwe odejście po rundzie jesiennej z Rakowa, żeby zostać nowym trenerem Legii Warszawa.
REKLAMA
Zobacz wideo Kosecki z mocnym przesłaniem w sprawie piłkarzy Legii: Współczuję im. Cierpią na tym ich bliscy
Marek Papszun mógł pracować w Niemczech?
Nowe światło na wcześniejszą sytuację Marka Papszuna rzucił Tomasz Hajto w programie "Cafe Futbol". - Ja zaproponowałem Papszuna do klubu niemieckiego i dzwoniłem choćby do Marka Papszuna i mu o tym mówiłem. Nie jestem jego agentem, nie miałem... Po prostu chciałem dobrze dla mojego byłego klubu, bo uważałem, iż potrzebują trenera, który wprowadzi znowu jakieś szyny i ta cała drużyna będzie musiała tym pociągiem jechać i ten pociąg nie może jechać centrymetr w lewo, bo wtedy wkracza trener - powiedział były reprezentant Polski.
Zobacz również: Podjęli decyzję. Oto wymarzony sukcesor Lewandowskiego w Barcelonie
- Przedstawiałem go przez trzy godziny dyrektorowi sportowemu, tłumacząc jakie on ma podejście, jak on gra, jaki system, jaki ma mental... Wszyscy się boją, czy ten trener będzie potrzebował dużo czasu, żeby się wdrążyć w tę ligę. Papszun ma sznyt zrobiony pod Niemcy i Anglię. [...] Polskiego trenera jest ciężko przedstawić zagranicą, bo komunikacja jest podstawą, ale wiem, iż Marek uczy się angielskiego i niemieckiego, bo wie, iż bez tego nie wyjedzie zagranicę - zakończył.
A do jakiego klubu mógł Hajto polecać Papszuna? Wszystko wskazuje na Schalke 04, które trzeci sezon z rzędu próbuje wrócić do Bundesligi.

2 godzin temu
















