Mateusz Gamrot w najnowszym wywiadzie potwierdził, iż zgłosił do UFC gotowość na starcie z Paddym Pimblettem. Polak skomentował też swoją sytuację w organizacji.
Już za kilka miesięcy, dokładnie w marcu, UFC powróci do Londynu. Będzie to gala z cyklu Fight Night, a potwierdzono już, iż wystąpi na niej dwóch Polaków. Do oktagonu po długim rozbracie z nim wejdzie Jan Błachowicz, którego czeka potyczka z rozpędzonym Carlosem Ulbergiem. Marcin Tybura z kolei zmierzy się z niepokonanym Mickiem Parkinem.
Gotowość do walki w O2 Arenie zgłosił też Mateusz Gamrot. Były mistrz KSW rzucił też wyzwanie brytyjskiej gwieździe wagi lekkiej – Paddy’emu Pimblettowi.
Pojedynki Polaków na gali UFC w Londynie obstawisz u bukmachera FORTUNA. Nowi użytkownicy pierwszy zakład obstawią bez ryzyka do 100 zł, a na start otrzymają darmowe 30 zł za depozyt i rejestrację.
TYP | KURSY | BUKMACHER |
Jan Błachowicz – Carlos Ulberg | 2.06 – 1.77 | Fortuna |
Marcin Tybura – Mick Parkin | 1.70 – 2.15 | Fortuna |
Mateusz Gamrot o walce z Pimblettem
W rozmowie z Arturem Mazurem popularny „Gamer” przyznał, iż najchętniej wystąpiłby na jednym z wydarzeń w USA, albo właśnie Europie. Do swych pojedynków szykuje się w American Top Team, toteż Stany Zjednoczone są naturalną koleją rzeczy.
Z drugiej strony starcie w Europie byłoby niemalże walką na własnej ziemi. Gamrot zdradził w Klatka po klatce, iż rękawica rzucona Pimblettowi nie była wyłącznie medialną zaczepką:
– Poszła sugestia walki z tamtejszą gwiazdą. Czekam na odzew. Wcześniej wydawało mi się, iż z Moicano będzie walczył. Nic nie robiłem więc w tym kierunku, bo fajnie, jakby to Moicano go pożarł. Moicano jednak walczy z Dariushem, więc wydawało mi się, iż tu się luka zrobiła. Zgłosiłem więc tę propozycję do UFC, ale nie ma dalszej odpowiedzi. Może jest jakaś analiza w środku federacji, ale ja nic więcej nie wiem.
„Gamer” przyznał dziennikarzowi, iż w obliczu braku propozycji postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Po to też zresztą między innymi niedawno udał się do USA.
– To jest sugestia po prostu. Często można podsunąć jakiś pomysł UFC i mogą nad tym przysiąść i się do tego przychylić. To było, jak byłem na Florydzie, na miejscu. Rzuciłem [Danowi Lambertowi, menedżer Polaka – red.] hasełko jedno, drugie, on powiedział, iż porozmawia z Seanem Shelbym i w sumie na tym się skończył – powiedział Mateusz.
– Muszę czekać. Nie wiem po prostu, w którym kierunku UFC chce mnie pchnąć. Czy ma być to rewanż, czy jakiś świeży zawodnik? Paru zawodników z 66 kg mówi, iż chcą przejść do 70 kg, to też się tworzą fajne możliwości – dodał.
Gamrot doskonale zdaje też sobie sprawę z tego, w jakiej pozycji się znajduje. Kudowianin przegrał ostatnią walkę z dużo niżej notowanym Danem Hookerem. Mateusz znany jest z tego, iż podchodzi do pojedynków, jak do turnieju i w tej chwili czuje, iż spadł w drabince. Utrzymuje jednak formę i chce stoczyć pojedynek z kimkolwiek – byle pozostać aktywnym i pracować na swoją pozycję w UFC.