Flick aż musiał się wytłumaczyć z tych słów. Wypalił zaraz po meczu

1 dzień temu
- Musimy być na tym wydarzeniu i okazywać szacunek tym, którzy wygrywają; to niezwykle ważne - to słowa Hansiego Flicka z konferencji prasowej przed meczem Barcelona - Getafe. Jego słowa w Hiszpanii zostały odebrane jako szpilka w stronę Realu Madryt, który w drugim kolejnym roku bojkotuje galę. Teraz Flick wytłumaczył się z tego po wygranym 3:0 meczu z Getafe. - No już, przestańcie - rozpoczął.
FC Barcelona zanotowała czwarte zwycięstwo w tym sezonie ligi hiszpańskiej. Zespół Hansiego Flicka wygrał 3:0 z Getafe po dublecie Ferrana Torresa i trafieniu Daniego Olmo. Mimo to Barcelona nie jest liderem Primera Division, bo wcześniej zremisowała 1:1 z Rayo Vallecano, a Real Madryt wygrał wszystkie pięć meczów. Robert Lewandowski zagrał całe spotkanie, ale nie strzelił gola ani nie zaliczył asysty. "Był jednym z najsłabszych piłkarzy Barcelony" - pisały hiszpańskie media.


REKLAMA


Zobacz wideo Koniec Lewandowskiego w Barcelonie? Kosecki: Jesteśmy świadkami początku końca


Czytaj także:


Dramatyczne obrazki po meczu Barcelony. Flick reaguje


Flick uderzył w Real Madryt? Teraz się tłumaczy
Jeszcze przed meczem z Getafe jeden z dziennikarzy zapytał Flicka, czy pojawi się w poniedziałek na gali Złotej Piłki. Trener Barcelony odpowiedział twierdząco. - Pewnego dnia zobaczymy, czy Lamine zdobędzie Złotą Piłkę. Jesteśmy nominowani i każdy, kto jest nominowany, na to zasługuje. Musimy być na tym wydarzeniu i okazywać szacunek tym, którzy wygrywają; to niezwykle ważne - powiedział (tłumaczenie za: BarcaInfo na X).
Część osób odebrało to jako szpilkę wymierzoną w Real Madryt. W zeszłym roku Real zbojkotował galę w związku z tym, iż pojawiły się przecieki, iż Złota Piłka miała trafić do rąk Rodriego z Manchesteru City, a nie do Viniciusa Juniora. Dziennik "L'Equipe" poinformował na początku września, iż Real ma zamiar kontynuować bojkot.


Czytaj także:


Nocny wpis Lewandowskiego. Tak podsumował mecz


W związku z tym dziennikarze skorzystali z okazji, by zapytać Flicka na pomeczowej konferencji, czy jego celem było wbicie szpilki w Real Madryt ws. Złotej Piłki. - No już, przestańcie. Pójdę na galę, by okazać szacunek. To wielkie wydarzenie. Nic z tego, co powiedziałem wtedy, nie było aluzją do Realu. Nie lubię tych pytań, wiem, iż musicie je zadawać, ale nie lubię rozmawiać o innych klubach. Skupiam się na swoim klubie. Klub tam będzie, ja pojadę, bo wielu zawodników ma szansę na zwycięstwo. Ja również jestem nominowany - przekazał Niemiec.
To on ma wygrać Złotą Piłkę. Na to wskazują przecieki
Wszystko wskazuje na to, iż triumf w plebiscycie Złotej Piłki rozstrzygnie się między Ousmane Dembele z Paris Saint-Germain a Lamine'em Yamalem z Barcelony. Według przecieków główna nagroda trafi do rąk Dembele. Ten jednak nie pojawi się na gali, ponieważ w tym samym czasie odbędzie się mecz między PSG a Olympique Marsylia, który został przełożony z niedzieli na poniedziałek przez niekorzystne warunki pogodowe.


Zobacz też: Hiszpanie się nie certolą. Oto co po meczu napisali o Lewandowskim
Gala Złotej Piłki rozpocznie się w poniedziałek o godz. 21:00 w paryskim Theatre du Chatelet. Relacja tekstowa na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.
Idź do oryginalnego materiału