Falubaz nie może być zadowolony? Komentuje Przemysław Pawlicki

speedwaynews.pl 1 dzień temu

Początek sezonu był bardzo nieudany dla zielonogórskiego klubu. Pierwsze trzy mecze to trzy bardzo wysokie porażki. Najbardziej dotkliwe były te domowe. Orlen Oil Motor Lublin wygrał w Zielonej Górze 59-31, a z kolei rywal Falubazu w walce o miejsce w czołowej czwórce, zdołał z jednej ze stolic województwa lubuskiego wywieźć 51 punktów. Jednak od derbów w Gorzowie, zielonogórzanie zdają się wracać na adekwatne toru. Pokonali na własnym torze Pres Grupę Deweloperską Toruń, a na wyjeździe Krono-Plast Włókniarz Częstochowa.

Wydawało się, iż w starciu z beniaminkiem z Rybnika nie powinni mieć wielu problemów, jednak było zupełnie inaczej. Po siedmiu biegach prowadzili ośmioma punktami, jednak od tego momentu do głosu zaczęli dochodzić goście. Ostatecznie w pewnym momencie doprowadzili choćby do remisu. Jednak ostatni bieg meczu Falubaz wygrał 5-1 i to gospodarze wygrali 48-42.

Dzisiaj Rybnik to pokazał, przyjechał i postawił się nam bardzo mocno, gdzie można powiedzieć, iż ostatnie mecze dla nas były dobrymi meczami. Jednak dzisiaj nie do końca na pewno jako drużyna możemy być super zadowoleni, bo mogliśmy to spotkanie spokojnie przejechać. Na pewno taki był plan, ale plany lubią się zmieniać. – mówił po meczu dla klubowych mediów

Obecny sezon jest kapitalny dla wychowanka Unii Leszno. Od meczu trzeciej rundy coś przeskoczyło w jeździe lidera Falubazu i w tej chwili jedzie on najlepiej w swoim życiu. Na chwilę obecną notuje ogromny progres swojej średniej biegowej. Przed rokiem wykręcił wynik 1,659, a teraz legitymuje się rezultatem 2,211, co daje ósme miejsce w lidze.

Cieszę się, iż tak to wygląda i gdzieś te wyniki moje pomagają drużynie wygrywać mecze. Ale to jest sport żużlowy i tu wszystko może się wydarzyć. – zakończył

Idź do oryginalnego materiału