
Eddie Hall jest chętny na wielką walkę z Francisem Ngannou! Pogromca Mariusza Pudzianowskiego ma jednak warunek.
W zeszłą sobotę „The Beast” zadebiutował w MMA. W pojedynku na gali KSW 105 opartym o niecodzienne zasady w kontekście dystansu czasowego ekspresowo pokonał Mariusza Pudzianowskiego.
Jego triumf rozniósł się wielkim echem, bowiem zarówno polskie, jak i zagraniczne media trąbiły na ten temat. Eddie przed walką z „Pudzianem” został choćby zaproszony do rozmowy z Arielem Helwanim i nie inaczej było już po odbyciu się tego pojedynku.
ZOBACZ TAKŻE: Gala FAME 26 przełożona! „Chcemy zbudować oczekiwania”
Ostatnio Brytyjczyk w rozmowie z Helwanim odniósł się po raz kolejny do zestawiania go z Francisem Ngannou, czyli rzecz jasna byłym mistrzem UFC, który ostatnio tryumfuje w PFL, a także próbuje w swoich sił w boksie.
Tak jak początkowo niezwłocznie oddzielał się grubą kreską od potencjalnej walki z „Predatorem”, tak teraz zmienił swoje podejście:
Potrzebowałbym jeszcze dużo potrenować i musiałyby to być naprawdę duże pieniądze. Myślę, iż jeżeli kasa by się zgadzała, to wziąłbym taką walkę.
Oczywiście walka ta zdaje się nie mieć żadnego sensu, chociaż z pewnością generowałaby gigantyczne zainteresowanie. Nie można jednak ukryć tego, iż czy to w MMA czy w boksie – Hall byłby rzucony na pożarcie.
Zaznaczę, iż z informacji upublicznionych przez Martina Lewandowskiego, wynika iż Brytyjczyk ma jeszcze jedną walkę do stoczenia w KSW. Prawdopodobnie odbędzie się ona na jednym z większych obiektów w naszym kraju.