Dziura w składzie Moonfin Malesy. „Na treningach wyglądało to dobrze”

speedwaynews.pl 3 godzin temu

Spotkanie w Rzeszowie miało rozpocząć się o 16:30, ale ze względu na intensywne opady całe zawody zostały przesunięte o prawie godzinę. Nawałnica, która przeszła nad stolicą województwa podkarpackiego sprawiła, iż tor trzeba było doprowadzić do ładu, ale finalnie spotkanie doszło do skutku, choć mijanek za dużo nie ujrzeliśmy.

– Warunki były równe dla wszystkich. Nigdy nie będzie tor wygłaskany tak, żeby jeździło się po nim jedną ręką. Dzisiaj nawierzchnia była po opadach. Sędzia zdecydował, iż jedziemy i trzeba było po prostu spiąć się i jechać – stwierdził trener gości, Kamil Brzozowski.

Norbert Krakowiak i Sebastian Szostak zawiedli

Po raz kolejny po stronie Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski zabrakło punktów doparowych. Norbert Krakowiak i Sebastian Szostak zdobyli mniej punktów niż juniorzy wychowankowie, którzy w rozgrywkach ligowych dopiero debiutują (Filip Seniuk jeździł tylko w U24 Ekstralidze).

– Przegraliśmy, bo zabrakło znowu punktów naszych krajowych seniorów. Na plus z pewnością występ juniorów, bo zrobili 10 punktów. Cieszymy się, iż ta praca z młodzieżą nie idzie na marne, a wręcz przynosi efekty. Cały czas czekamy na tą pierwszą wygraną – podsumował występ Polaków.

Postawa młodzieżowców może cieszyć sztab szkoleniowy Moonfin Malesy Ostrów Wielkopolski. Kamil Brzozowski pochwalił za sobotni występ Pawła Sitka i Filipa Seniuka.

– Żaden z nich jeszcze nie ustrzegł się błędów, ale to są młode chłopaki. Oni dopiero tak naprawdę jadą swój drugi mecz ligowy w życiu. Jeszcze przyjdzie czas na te jeszcze lepsze mecze – ocenił występ młodzieżowców.

Sebastian Szostak i Norbert Krakowiak mają za sobą treningi w Ostrowie Wielkopolskim, które miały pomóc w dostrojeniu sprzętu. Wydawało się, iż powinno być lepiej, ale ponownie to ich punktów zabrakło w tym meczu. O ile u Sebastiana Szostaka było widać zaangażowanie to tego samego nie można powiedzieć o Norbercie Krakowiaku. Senior, gdy jechał na ostatnim miejscu zjeżdżał z toru i nie podejmował choćby walki o punkt.

– Na treningach wszystko wyglądało dobrze. Liczyliśmy, iż tutaj start będzie przyczepny, a reszta twarda. Tak też to się zapowiadało. Spadła jednak ta ulewa i zmieniła ona ten tor diametralnie. Zrobił się on bardziej przyczepniejszy i cięższy. Nie chcemy natomiast tłumaczyć się torem – powiedział trener.

Norbert Krakowiak
Idź do oryginalnego materiału