Dwayne Johnson o najtrudniejszych scenach filmu „The Smashing Machine”: Łamały mi serce, trudno się je ogląda

2 godzin temu


Dwayne Johnson, czyli popularny „The Rock” opowiedział o najtrudniejszych scenach filmu „The Smashing Machine” który niedługo wejdzie do kin na całym świecie i ma być wielkim sukcesem w całej branży filmowej.

„The Rock” nie jest obcy fizycznym wyzwaniom – przez lata pracował jako profesjonalny wrestler, a później jako hollywoodzki gwiazdor kina akcji.

Jednak starcie z aktorką Emily Blunt na planie filmu The Smashing Machine okazało się dla „The Rocka” doświadczeniem zupełnie innym niż wszystko, czego dotąd zaznał.

  • ZOBACZ TAKŻE: Kiedyś oglądał rywala w KSW, teraz zawalczy z nim o pas Babilon MMA! Krystian Szczęsny: To mój moment!

Dwayne Johnson o najtrudniejszych scenach filmu „The Smashing Machine”: Łamały mi serce, trudno się je ogląda

„The Smashing Machine” to biograficzny film przedstawiający wzloty i upadki kariery Marka Kerra – członka Galerii Sław UFC. Johnson wciela się w Kerra, a Blunt w jego partnerkę Dawn Staples. Fabuła koncentruje się głównie na okresie, gdy Kerr walczył w Japonii po udanych startach w UFC, gdzie dwukrotnie wygrał turniej wagi ciężkiej, a następnie zmagał się z problemami zarówno w ringu, jak i poza nim.

Choć odtworzenie na ekranie legendarnych pojedynków Kerra było niezwykle wyczerpujące, Johnson odczuwał jeszcze większy ból podczas kręcenia scen domowych konfliktów między Kerrem a Staples. To właśnie Blunt wciągnęła go w emocjonalne głębiny i pomogła stworzyć kreację, która już teraz wymieniana jest w kontekście Oscara.

„Emily jest jedną z najwybitniejszych aktorek naszych czasów i w ogóle – kropka” – powiedział Johnson podczas niedawnego spotkania z mediami, w którym uczestniczyli także Kerr i reżyser Benny Safdie. – „Potrafi grać tak, jakby miała trzy metry wzrostu, a jednocześnie jest ugruntowana w swoim aktorstwie. Te sceny łamały mi serce, bolały Benny’ego, Emily i Marka. Trudno je oglądać.

Jak pięknie powiedział Benny: kiedy kochasz kogoś tak mocno jak Mark i Dawn – jak wiele par na świecie – czasem to właśnie z ukochanymi toczysz najbardziej surowe, najostrzejsze kłótnie.”

Aby dotrzymać kroku Blunt, utytułowanej aktorce dramatycznej niedawno nominowanej do Oscara za rolę w Oppenheimerze, Johnson czerpał z własnych doświadczeń z dzieciństwa, kiedy obserwował kłótnie i rozwód swoich rodziców. Chwalił też Safdiego za stworzenie na planie atmosfery, w której aktorzy mogli grać tak, jakby każda scena rozgrywała się „tylko raz – tak jak w prawdziwym życiu”, jak to ujął Johnson.

Idź do oryginalnego materiału