Dramat w życiu Alexa Fergusona. Sam to przyznał: "Utknąłem"

2 godzin temu
- Po tym, jak moja żona odeszła, utknąłem w domu - przyznał się w rozmowie z BBC Alex Ferguson. Legendarny trener przeżywał ostatnio bardzo trudne chwile w swoim życiu. Dwa lata temu zmarła jego żona, co mocno się na nim odbiło. Jakby tego było mało, martwi go choroba brata. - Cały czas mam to gdzieś z tyłu głowy - tłumaczył.
Alex Ferguson dla wielu jest najlepszym trenerem piłkarskim w historii, a na pewno najbardziej utytułowanym. Jako szkoleniowiec sięgnął aż po 49 trofeów. Najbardziej kojarzony jest oczywiście z pracy w Manchesterze United, z którym związał się w 1986 r. i prowadził nieprzerwanie aż do 2013 r. Wtedy też przeszedł na emeryturę. Ostatnie lata są dla niego jednak bardzo trudne, o czym opowiedział w rozmowie z BBC.


REKLAMA


Zobacz wideo Mendy podbije Ekstraklasę? Rzeźniczak: Pytanie, czy będzie mu się w ogóle chciało?


Ferguson opowiedział o śmierci żony. "Nie wystarczy"
Dwa lata temu zmarła jego żona Cathy, z którą związany był przez 58 lat. Jak przyznał, po tym wydarzeniu w jego życiu nastała olbrzymia pustka. - Po tym, jak moja żona odeszła, utknąłem w domu. Wyprowadziłem się z kraju, by zamieszkać obok mojego syna. Ale nie wystarczy tylko siedzieć i oglądać telewizję - skarżył się legendarny trener.


Niestety Ferguson ma także inny powód do zmartwień. We wspomnianej rozmowie ujawnił, iż jego rok młodszy brat Martin walczy z demencją. U osób z tym schorzeniem stopniowo pogarszają się funkcje poznawcze, pamięć czy rozumienie. Szkoleniowiec przyznał, iż sytuacja "nie jest łatwa". - Rozpoznaje mnie, ale jego pamięć nie jest najlepsza i cały czas mam to gdzieś z tyłu głowy - żalił się. - Zastanawiam się, czy jest w domu, czy do niego zadzwonić i tak dalej. Staram się to robić codziennie, ale czasami, w niektóre dni, nie mogę, bo jestem czymś zajęty - wyjawił.
Ferguson wyjawił, z czym mierzy się jego brat
Ferguson pytany był także, czy myśli na ten temat często go dręczą. - Tak, bo jestem jego bratem i zawsze mówię sobie, iż jestem od niego tylko rok starszy. Myślę, iż ludzie, którzy dożywają mojego wieku, mają małe obawy o to, czy ich pamięć się utrzyma. No cóż, w grudniu skończę 84 lata. Są chwile, kiedy też o czymś zapominam - wyjaśnił.


Na szczęście Ferguson w końcu przezwyciężył gorszy okres po śmierci żony. Pomogły mu w tym podróże po świecie. Pochwalił się, iż odwiedził już Arabię Saudyjską, Hongkong czy Bahrajn. Miał też radę dla osób w podobnym wieku. A brzmi ona: "zajmij się czymś".
Idź do oryginalnego materiału