Gigantyczną sensację goni sensacja gargantuiczna. Mistrzów olimpijskich Francuzów z mistrzostw świata już w fazie grupowej wyrzucają Finowie i Argentyńczycy. Czesi wchodzą do 1/8 finału kosztem Brazylijczyków. Do ostatniego meczu w pierwszej części turnieju o życie walczą Włosi. Nie ma już Japończyków, którzy gładko poprzegrywali z Turkami i Kanadyjczykami. Ktoś powie, iż takie są uroki sezonu poolimpijskiego? My możemy odpowiedzieć, iż jaki sezon by nie był, Polska zawsze jest na swoim miejscu.
REKLAMA
Zobacz wideo "Celem chłopaków jest złoto". Mateusz Bieniek o mistrzostwach świata siatkarzy
Marcin Janusz, Grzegorz Łomacz, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski i Łukasz Kaczmarek – tych pięciu wicemistrzów olimpijskich z Paryża dostało od Nikoli Grbicia wolne na cały rok 2025. Bez nich graliśmy całą Ligę Narodów, którą w cuglach wygraliśmy, bez nich walczymy na mistrzostwach świata, gdzie po pokonaniu Rumunii 3:0, Kataru 3:0 i Holandii 3:1 jesteśmy już w 1/8 finału (zagramy z Kanadą w sobotę 20 września o godzinie 14).
Polska nie gra jeszcze na Filipinach takiej siatkówki, jaką grać potrafi. Ale to cenne, iż w mundialu pełnym sensacji nasz zespół robi swoje, iż pokazuje jakość, klasę. A iż robi to mimo ogromnych zmian kadrowych, zasadne są takie rozważania, które pojawiały się wśród kibiców już przed startem mistrzostw.
Polska jest wielka. choćby mistrz nie doszacował
Nikola Grbić prowadzi reprezentację Polski od 2022 roku. Czyli pracuje z naszą kadrą czwarty sezon. Ilu siatkarzom przez ten czas dał zagrać chociaż raz? Niedawno zapytałem o to Grzegorza Łomacza. - Oj, na pewno było nas bardzo dużo. Strzelam, iż 30 – odpowiedział wicemistrz olimpijski, mistrz świata i Europy.
Jak się okazuje, Łomasz nie doszacował. I to bardzo! Za kadencji Grbicia w kadrze Polski wystąpiło aż 43 graczy. Dla porównania policzyliśmy, ilu siatkarzy zagrało przez ten czas w kadrze Włoch, bo Włosi od lat słyną ze szkolenia i mają sporo młodych talentów wartych sprawdzania i wprowadzania, a także ilu graczy w swojej kadrze mieli w tym okresie Francuzi, którzy dwa razy z rzędu wygrali igrzyska, czyli w ostatnich latach zgarniali to, co najważniejsze.
Okazuje się, iż w reprezentacji Włoch od 2022 roku zagrało choć raz 37 siatkarzy, a w kadrze Francji: 36. - Czyli naprawdę mamy najszerszą kadrę. I moglibyśmy wystawić choćby nie dwie mocne reprezentacje, a ze trzy. Od lat mamy wielką jakość, w zawodnikach możemy przebierać. W tym roku zmian było najwięcej, więc wydawało się, iż ta drużyna powoli będzie musiała szukać nowej tożsamości, tymczasem oni błyskawicznie, już w Lidze Narodów, pokazali, iż absolutnie nie ma się o co martwić. Kiedy trzeba, to po prostu przyszedł moment, iż pokazali swoją klasę i swoją wyższość nad wszystkimi – komentuje Łomacz.
Jeden popis Polski w tym roku już widzieliśmy
Ligę Narodów 2025 Polska zaczęła bez ani jednego z 13 wicemistrzów olimpijskich w składzie! Mimo to nasz zespół, z aż siedmioma debiutantami w składzie, wygrał wszystkie cztery mecze turnieju w Xi’an. I zgarnął komplet punktów.
Kewin Sasak, Michał Gierżot, Jakub Nowak, Alaksiej Nasewicz, Mateusz Czunkiewicz, Maksymilian Granieczny, Jordan Zaleszczyk – oto siedmiu debiutantów, których oglądaliśmy w Lidze Narodów 2025. A mieliśmy w tym roku jeszcze jednego debiutanta, Bartosza Gomułkę, który na razie wystąpił tylko w towarzyskim graniu.
Z tego grona Sasak, Nowak i Granieczny grają właśnie na mistrzostwach świata. Dodać do nich możemy Szymona Jakubiszaka, który był sprawdzany przez Grbicia w poprzednim sezonie, przed igrzyskami, a teraz zaistniał w zespole na poważnie.
Francuzi 11/12, Polacy 6/13. Widać, kto może złapać oddech
Porównajmy nasze zmiany do tych, jakie po igrzyskach zrobili Francuzi, którzy pokonali nas w paryskim finale. Mistrzowie olimpijscy mieli w tym sezonie siedmiu debiutantów (Tizi-Oualou, Strehlau, Chaboissant, Magin, Ramon, Feral, Duflos, Rossi), ale żaden z nich nie znalazł się w 14-osobowym składzie na MŚ. Na Filipinach trener Andrea Giani próbował ugrać coś, bazując na zmęczonych gwiazdach. Najbardziej zawodziła największa z nich – Earvin Ngapeth po prostu ciągnął drużynę w dół.
Trener Giani na MŚ 2025 zabrał aż 11 z 12 mistrzów olimpijskich sprzed roku. Natomiast trener Grbić na MŚ 2025 zabrał jedynie sześciu z 13 wicemistrzów olimpijskich z Paryża. To Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Jakub Kochanowski, Kamil Semeniuk, Tomasz Fornal i Nurbert Huber. Dodajmy, iż z tego grona Kurka i Hubera brakowało przez całą Ligę Narodów.
Kochanowski ma rację, ale w jednym się myli. To nie fart
– Żyjemy w takich fajnych czasach i w takim fajnym kraju, iż siatkarzy na wysokim poziomie mamy mnóstwo. I każdego, kogo brakuje, jest kim zastąpić – zauważa Kochanowski w podkaście „A czy pamiętasz jak?" na Sport.pl. - Mamy naprawdę dużego farta, iż wchodzą nowi zawodnicy, jedziemy na Ligę Narodów i nie tracimy tam seta, wygrywamy złoty medal i możemy się w spokoju przygotować do mistrzostw świata – dodaje nasz środkowy, mając na myśli to, co kadra zrobiła w turnieju finałowym VNL 2025. Na przełomie lipca i sierpnia w chińskim Ningo Polska pokonała 3:0 Japonię w ćwierćfinale, 3:0 Brazylię w półfinale i 3:0 Włochy w finale.
W jednym Kochanowski nie ma racji – to wszystko nie jest kwestią farta. Mamy dobry system szkolenia i mamy kolejnego trenera, który chce i potrafi z tego bogactwa czerpać. Warto przyjrzeć się historiom jakby z dwóch biegunów. Na MŚ 2025 mamy przecież w kadrze Jakuba Nowaka, czyli 20-latka, który zadebiutował w reprezentacji, choć dotąd grał jedynie na drugim poziomie krajowych rozgrywek. Mamy też Kewina Sasaka, który ma 28 lat, od dawna gra na dobrym poziomie w PlusLidze, ale dopiero teraz dostał szansę w kadrze i świetnie ją wykorzystał.
Łomacz przekonuje, iż takie historie są możliwe, bo reprezentacja Polski jest drużyną magiczną. - Ja dobrze znam klimat naszej reprezentacji, dlatego mogę powiedzieć, iż o ile pojawia się ktoś z jakością, ktoś, kto ma papiery na granie, to ta reprezentacja jest najlepszym miejscem, żeby kogoś takiego wchłonąć i wywindować na jeszcze wyższy poziom […] Wiesz, jak ona [ta magia] działa? Tak, iż przyjeżdżasz na zgrupowanie do tego spalskiego lasu i po prostu głupio ci nie mieć jakości, gdy wiesz, iż koledzy mają jej ogromnie dużo. A iż jeszcze każdy dookoła w tej kadrze ci pomaga, to nie dziwi, iż naprawdę wszystko tak fajnie funkcjonuje – twierdzi doświadczony rozgrywający.
Grbić robi to, co zaczął Heynen. Ale robi lepiej
Brak Łomacza w reprezentacji w tym roku, przy jednoczesnym braku Marcina Janusza, znaczy tyle, iż trener Grbić zdecydował się rozegrać sezon bez żadnego z dwóch rozgrywających, którym dotąd najbardziej ufał i z którymi sięgał po sukcesy. Serb kiedyś sam był świetnym rozgrywającym. Widać, iż teraz buduje Marcina Komendę i Jana Firleja.
Grbić to drugi trener reprezentacji Polski, który sprawdza tak wielu zawodników. - Zawsze jak jeździłem na reprezentację, to wiedziałem, iż mam do czynienia z absolutnym topem światowym i mimo różnych wyników z dekadę temu, wiedziałem, iż w tym zespole jest bardzo dobra jakość, tylko to się musiało ustabilizować. To nastąpiło za kadencji Vitala Heynena [lata 2018-2021]. Wtedy pojawiła się ta głębia składu, o której już rozmawialiśmy, wtedy zaczęła się większa rotacja w kadrze niż kiedykolwiek wcześniej. Machina ruszyła w roku 2018 – nie ma wątpliwości Łomacz.
Ta machina w 2018 roku dojechała do złota MŚ. W 2019 roku Polska pod wodzą Heynena zdobyła brąz ME, ale w 2021 roku odpadła w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Tokio (2:3 z Francją) i już tylko na otarcie łez i pożegnane z Heynenem został nam brąz ME 2021. Za kadencji Belga w trzech sezonach (bo w 2020 roku praktycznie nie było grania przez pandemię koronawirusa) w reprezentacji Polski zagrało 36 siatkarzy. Już wtedy były turnieje, w których z powodzeniem moglibyśmy wystawić dwie mocne kadry. A teraz pewnie dalibyśmy radę wystawić i trzy. Bo przecież 43 graczy to są aż trzy pełne, 14-osobowe składy, jakie zgłasza się na MŚ i ME. Naprawdę można postawić śmiałą tezę, iż na MŚ, z których odpadły już m.in. Francja i Brazylia o medale mogłaby grać nie tylko Polska, ale też Polska B, a choćby i Polska C.
Od 2022 roku z Grbiciem za kierownicą Polska nie jest niepokonana, ale jest stabilna, jak żadna inna reprezentacja. Nasza drużyna narodowa nie schodzi z podium żadnej imprezy.
Liga Narodów 2022 – brąz
MŚ 2022 – srebro
Liga Narodów 2023 – złoto
ME 2023 – złoto
Liga Narodów 2024 – brąz
Igrzyska olimpijskie 2024 – srebro
Liga Narodów 2025 – złoto
Tak wygląda ta świetna passa. Niech trwa. I najlepiej niech skończy się kolejnym złotem. Jesteśmy pewni, iż nasi siatkarze w nie celują, choćby jeżeli tylko Wilfredo Leon mówi wprost, iż interesuje go jedynie złoto, a żaden inny medal go nie usatysfakcjonuje. - Niektórzy dość ostrożnie rozmawiają z mediami, ale naprawdę ta reprezentacja i każdy w niej wie, o co toczy się gra. Obojętnie co kto powie, ja wiem, iż w głowie każdy naprawdę ma to, iż chce wygrać. I to tak naprawdę tworzy tę drużynę i ten charakter, tę niezłomność. Właśnie dzięki takiemu nastawieniu ja nie pamiętam meczu, w którym Polska by się poddała – podsumowuje Łomacz.
Kuba Kochanowski jakiego nie znacie! Takiej rozmowy ze środkowym reprezentacji jeszcze nie było. Kochanowski mówi o przyjaźni z Tomaszem Fornalem, relacji z Nikolą Grbiciem, czy opasce kapitana, którą oddał Bartoszowi Kurkowi. Całość do obejrzenia na Youtube Sport.pl: