Przeżyła piekło przez test płci. "Dlaczego mi to robią?"

2 godzin temu
- Brakuje mi słów, by dokładnie wyrazić to, co czuję. Dlaczego ta federacja mi to robi? Robią to jedynie dlatego, iż spojrzeli na moją twarz i włosy? - zastanawia się Nayara Ferreira. Brazylijska siatkarka przeżywa trudne chwile, bo od października pozostaje zawieszona przez Albańską Federację Piłki Siatkowej. Powód? Zakwestionowano jej kobiecość.
World Boxing wprowadził niedawno obowiązkowe testy płci, by nie dopuścić do powtórki sytuacji, jaka miała miejsce na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Złote medale w różnych kategoriach wagowych zgarnęły wówczas Imane Khelif i Lin-Yu Ting, co wywołało wielkie kontrowersje. Wiele osób uważało, iż krążki nie należały się zawodniczkom. Ba, nie powinny być w ogóle dopuszczone do rywalizacji, ponieważ kwestionuje się ich płeć. Dodatkowo w 2023 roku IBA wykluczyła te pięściarki z mistrzostw świata. Testy płci zleca też World Acquatics, czyli międzynarodowa organizacja pływacka. Ostatnio podobny przypadek pojawił się w siatkówce, a konkretnie w lidze albańskiej.

REKLAMA







Zobacz wideo Asseco Resovia Rzeszów pokonała PGE Projekt Warszawa 3:0. Jakub Bucki ocenił spotkanie



Nayara Ferreira zawieszona. Klub zdruzgotany
Dwa kluby złożyły wniosek do Albańskiej Federacji Piłki Siatkowej (FSHV), a także dokumenty, domagając się wyjaśnienia sprawy z Nayarą Ferreirą. Zakwestionowano bowiem jej płeć. Federacja zadecydowała o zawieszeniu zawodniczki i zobowiązała ją do poddania się testom. "FSHV działa z rozwagą i dyskrecją, szanując zasady fair play, równości w grze i godności ludzkiej" - pisała organizacja. Decyzja mocno wzburzyła klub, w którym występuje Brazylijka. "To całkowicie nas zszokowało. Decyzji nie towarzyszyło żadne uzasadnienie konkretnych powodów ani norm prawnych, które byłyby podstawą tak nietypowego wniosku" - pisał Dinamo Tirana.


Dramat Ferreiry. "Czuję się zniszczona"
Oburzona jest też sama Ferreira. Przyznała, iż poddała się już dobrowolnie testom, mimo iż nie musiała. Nie chce jednak, by problemy miał jej klub i koleżanki. W końcu brak tej zawodniczki na boisku jest sporym osłabieniem dla drużyny. Sama Brazylijka jest pewna, jaki wynik testu uzyska. - Nie muszę nikomu udowadniać, iż jestem kobietą, bo jestem kobietą. I to w stu procentach - podkreślała, cytowana przez dw.com. Ale na tym nie zakończyła.
Ujawniła, co w tej chwili przeżywa. - Brakuje mi słów, by dokładnie wyrazić to, co czuję. Dlaczego ta federacja mi to robi? Robią to jedynie dlatego, iż spojrzeli na moją twarz i włosy? - pytała wyraźnie zdezorientowana. Przyznała, iż nigdy wcześniej żadna federacja nie wyszła z taką prośbą w kierunku jej osoby, choć występowała w wielu krajach. - Czuję się zniszczona, jakbym traciła rozum, bo dużo myślę o tym, dlaczego to dotknęło akurat mnie. Każdego dnia, będąc w pokoju, zadaję sobie to pytanie i wciąż nie znalazłam odpowiedzi. (...) Takimi rzeczami niszczy się kobiety w sporcie - puentowała.
Zobacz też: Znamy zwycięzcę Superpucharu Polski! Aż 60 punktów w pierwszym secie.



Nayara Ferreira to doświadczona zawodniczka. Może pochwalić się bogatym CV. Jak dotąd grała w aż 18 klubach. Mowa m.in. o francuskim Rennes Etudiants Club, hiszpańskim IBSA CV Gran Canaria czy saudyjskim Al Ahly Saudi. Od tego sezonu gra w Albanii, gdzie jest jednym z filarów. Z powodu zawieszenia opuściła już trzy spotkania i jak na razie nie wiadomo kiedy i czy w ogóle wróci na boisko w tym państwie.
Idź do oryginalnego materiału