Sobotni mecz między Koroną Kielce a Górnikiem Zabrze był rywalizacją na szczycie ekstraklasy. Na dodatek po raz pierwszy w historii ligi sędzia, w tym przypadku Szymon Marciniak przetestował REF Cam, kamerę zawieszoną na klatce piersiowej. Podczas tego spotkania nie brakowało spornych sytuacji. Arbiter już w pierwszej odsłonie po dwóch analizach VAR podyktował dwa rzuty karne dla gospodarzy. Jednego z nich wykorzystał Martin Remacle.
REKLAMA
Zobacz wideo "Dech mi zaparło". Szpilka przyznał jak ciężka była filmowa scena
Marciniak ujawnia. Dojdzie do znaczących zmian w polskiej piłce
Marciniak podyktował jedną jedenastkę po faulu Erika Janży na Hubercie Zwoźnym. Wielu uważało, iż podjęto jednak błędną decyzję. Tuż po zakończeniu meczu arbiter grzmiał. - W polu karnym, też dzięki komentatorom i ekspertom, co dotknięcie jest rzut karny, to będziemy mieli takie karne jak dzisiaj. Będzie playstation - powiedział. - Ale takie są oczekiwania. Slow motion pokazuje, co pokazuje i niestety potem wszyscy pokazują tylko jakieś jedno dotknięcie przeciwnika i zawodnicy się kładą - oznajmił.
Teraz Marciniak przyznał, iż pozytywnie na ten wywiad zareagowało spore grono piłkarzy. - Dostałem 7-8 wiadomości SMS od liczących się obrońców, iż podpisują się dwoma rękami. Podtrzymuję to, co mówiłem - zaznaczył. I wyznał, iż sportowa rywalizacja kończy się, kiedy piłka znajduje się w "szesnastce". - Jak wchodzimy w pole karne, to nie wiem, co się dzieje. Zawodnicy padają jak muchy - oznajmił. Dodał, iż winni temu są zarówno sędziowie, jak i komentatorzy oraz eksperci.
- Jak widzimy delikatne dotknięcie w polu karnym, to skupiamy się tylko na tym. Przyzwyczailiśmy piłkarzy, iż trochę dłużej sprawdzamy daną sytuację, oni wówczas wiedzą, jak mają leżeć. Bardzo często 'umierają', ale patrzą między palcami, co zrobi sędzia - wyjaśnił. - Slow motion pokazuje każdy niuans - którego na żywo choćby nie czuć - uzupełnił.
Marciniak zapowiedział również, iż dojdzie do zmian w sędziowaniu, zwłaszcza w kontekście rzutów karnych. - Powinno to wyjść z Kolegium Sędziów, nie ode mnie. Pewnie niedługo pojawi się komunikat - zadeklarował na antenie Kanału Sportowego. - Celem będzie to, by wszyscy sędziowie gwizdali podobnie. Myślę, iż wtedy będzie większa akceptacja - podsumował.
Nie ma co się dziwić, iż zostały poczynione odpowiednie kroki, by rozwiązać tę sprawę. - Mam wrażenie, iż to sędziowie przyzwyczaili nas do tego, iż takie karne są gwizdane. Przecież na naszych antenach Adam Lyczmański powtarza; nie chcemy "miękkich" karnych - podkreślał w sobotni wieczór dziennikarz Filip Surma. Rzucony przez Marciniaka pomysł może zatem pomóc wszystkim zainteresowanym.