Novak Djoković (7. ATP) przedwcześnie zakończył półfinał Australian Open przeciwko Alexandrowi Zverevowi (2. ATP) - po pierwszym secie, przegranym 6:7 (5-7), poddał mecz z powodu kontuzji. Z tego powodu został wygwizdany przez część kibiców zgromadzonych na Rod Laver Arena.
REKLAMA
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? "Nie było czego zbierać"
- Próbowałem leków, pracy z fizjoterapeutą, co w pewnym stopniu dzisiaj pomogło. Pod koniec seta zacząłem odczuwać jednak coraz większy ból. Było coraz gorzej i gorzej - mówił Serb na pomeczowej konferencji prasowej, dodając, iż doszło do naderwania mięśnia. 37-latka bronił Zverev w pomeczowym wywiadzie na korcie, a głos zabrał również John McEnroe.
John McEnroe komentuje gwizdy pod adresem Novaka Djokovicia. "Coś było na rzeczy"
- Nie mogą go wygwizdywać. Wygrał tu 10 razy, na litość boską. Nierealne - powiedział siedmiokrotny mistrz wielkoszlemowy w singlu na antenie stacji Channel 9 (cytat za portalem news.com.au). - Wyraźnie coś było na rzeczy. Ten facet to wojownik - on i Rafael przez cały czas pod względem mentalnym oraz fizycznym zaszli dalej niż jakikolwiek inny zawodnik, jakiego kiedykolwiek widziałem - dodał.
- Robienie czegoś takiego, kiedy zdecydował, iż nie może grać dalej, po tym, co tutaj osiągnął... Szczerze mówiąc, pomyślałem, iż to absolutnie niedorzeczne. To było prawie tak samo przygnębiające, jak widok, gdy kończy mecz, a potem podnosi kciuk w górę… Wielka szkoda, wielka szkoda - ocenił McEnroe.
Mocniejszą opinię na antenie Channel 9 wyraził John Millmann, niegdyś 33. tenisista rankingu ATP. - Widownia często była kwestionowana i słusznie. Po prostu myślę, iż jest trochę bałaganu, niektóre zachowania przekroczyły granicę - stwierdził.
- To facet, który wygrał tu 10 razy, okaż trochę szacunku. Jest jednym z największych w historii, jeżeli nie największym, z pewnością jest najlepszy na tym korcie. Nie obchodzi mnie, ile zapłaciłeś za bilet, okaż trochę szacunku - grzmiał.
Kibice zabrali głos po wycofaniu się Novaka Djokovicia. "Najgorszy scenariusz"
Dziennikarze news.com.au porozmawiali również z kibicami obecnymi na trybunach w Melbourne, którzy zapłacili za bilety setki lub choćby tysiące dolarów. Część z nich wykazywała się sporą wyrozumiałością wobec Djokovicia.
Zobacz też: Tak Rosjanie piszą o Idze Świątek. "Karma spotkała polską oszustkę"
Jedna z fanek (wejściówki kosztowały ją 1200 dol.) powiedziała: - Przyleciałyśmy z Singapuru (mówi o sobie i swojej córce - red.), więc naprawdę smutno jest nie widzieć pięciosetowego meczu, ale jednocześnie czułyśmy się tak źle, gdy go wygwizdywali. Jakby on sam nie chciał wygrać kolejnego tytułu Australian Open.
- Uważam, iż to było dość słabe, iż publiczność go wygwizdała. Po tym przemówieniu Zvereva jestem jego wielkim fanem. Myślę, iż on (Djoković - red.) poradził sobie całkiem nieźle, walcząc z kontuzją - stwierdził inny kibic (zapłacił 300 dol. za bilety na sesję dzienną i 700 dol. za wieczorną).
Nieco inne zdanie miała para, która pojawiła się na trybunach. - To prawdopodobnie najgorszy scenariusz tego, co mogło się wydarzyć - powiedziała kobieta. - To rozczarowujące. Mieliśmy nadzieję zostać tutaj przez trzy lub cztery godziny na pięciosetowym meczu, ale tak się nie stało - dodał jej partner (łącznie zapłacili za wejściówki 1600 dol.).
W finale Australian Open Alexander Zverev zmierzy się z broniącym tytułu Jannikiem Sinnerem (1. ATP), który w piątkowym półfinale pokonał 7:6(2), 6:2, 6:2 Bena Sheltona (20. ATP). Mecz o trofeum zaplanowano na niedzielę 26 stycznia, a Novak Djoković zdradził, iż będzie trzymał kciuki za Niemca.