
Denis „Bad Boy” Załęcki zabrał głos na temat swojego potencjalnego powrotu do freak fightów. Torunianin wydał intrygujące oświadczenie.
Na tę chwilę przyszłość Denisa Załęckiego stoi pod znakiem zapytania w kontekście dalszej przygody we freak fightach. Zawodnik FAME ma aktualnie nadszarpane relacje z organizacją ze względu na decyzję o ukaraniu jego osoby, a także potencjalny „spisek”.
Oczywiście mowa o sytuacji sprzed gali FAME 26: Gold, gdy w trakcie drugiej konferencji Załęcki ruszył na pewnego chłopaka z widowni, który wcześniej go ostro prowokował. Organizacja Rafała Pasternaka w wyniku takiej sytuacji zdecydowała się wykluczyć zawodnika z Torunia z wydarzenia na ledwie 3 dni przed, co wzbudziło mieszane odczucia wśród fanów.
ZOBACZ TAKŻE: Poznaliśmy reakcję Karola Nawrockiego na zatrzymanie „Wielkiego Bu”!
Zdaniem „Bad Boya” była to jednak ukartowana akcja. Jak informował parę tygodni temu, w jego opinii był to spisek, za którym stać ma między innymi Michał „Boxdel” Baron. Taka hipoteza jedynie zaogniła sytuację i odwlekła potencjalny powrót Denisa, na który wciąż jednak liczy sporo internatów.
W związku z ich namowami do powrotu Załęcki zdecydował się ostatnio zamieścić krótkie oświadczenie na temat powrotu do walk:
Dziękuję Wam za wszystkie wiadomości i ogromne wsparcie. Wiem, iż wielu z Was chciałoby mojego powrotu do freaków, ale szczerze nie wiem, czy kiedykolwiek to zrobię. Widzę i wiem, iż bez mnie jest Wam nudno we freakach, ale musicie też zrozumieć, iż ostatnio dużo się wydarzyło… sami pisaliście, żeby nie walczyć, a teraz chcecie mojego powrotu. Teraz żyje mi się o wiele lepiej. Codziennie trenuję, jestem w formie życia i wszystko zaczyna się układać tak, jak zawsze chciałem. Nie tęsknię za tamtym światem, bo pełno w nim fałszu i zakłamania. Doceniam, iż piszecie żebym wrócił, ale idę teraz swoją drogą i mogę Wam zdradzić jedno – planuję coś naprawdę mocnego. Niedługo na pewno będzie o mnie głośno, tylko w zupełnie innym stylu.
Co do ostatnich miesięcy w wykonaniu Denisa to w lutym 2025 roku Załęcki wreszcie przełamał złą passę i po blisko trzech latach bez zwycięstwa pokonał byłego zawodnika UFC, Piotra Hallmanna. Sędziowie nie byli jednomyślni, ale ostatecznie to Denis mógł unieść rękę w geście triumfu, co było dla niego dużym sukcesem i powrotem na zwycięską ścieżkę.
Nieco gorzej poszło mu w kwietniu na gali FAME MMA 25, gdzie zmierzył się z Filipem Bątkowskim. Walka zakończyła się kontrowersyjną dyskwalifikacją Załęckiego po uderzeniu w tył głowy rywala. To kolejna taka sytuacja w jego karierze, co ponownie wywołało gorącą dyskusję wśród fanów.
Denis był także zapowiedziany do udziału w dużym projekcie – turnieju o milion złotych na FAME MMA 26. Początkowo planowano jego walkę z Michałem „Wampirem” Pasternakiem, jednak ostatecznie pojedynek wypadł z karty gali. Co ciekawe, w miejsce „Bad Boya” wskoczył jego ojciec, który niedawno mierzył się z Michałem Materlą.