
Daniel Omielańczuk natrafił na poważne problemy zdrowotne. Jego powrót do klatki nie jest już oczywisty, choć sam da z siebie ile może, aby doszło to do skutku.
Były zawodnik UFC miał planowo walczyć w lipcu na gali FAME 26: Gold. W założeniu miał być jednym z uczestników Golden Tournamentu, czyli turnieju w ograniczonej formule MMA bez parteru wzorowanej na K-1, na którego szali znajdował się milion złotych w sztabkach.
Finalnie reprezentant „WCA Fight Team” nie wziął jednak udziału w tej rywalizacji, a to ze względu na problemy ze zdrowiem. W związku z tym, iż nie mógł wziąć udziału, z miejsca wiadomym było, iż musi być to nie lada uraz. Teraz jednak dopiero mamy świadomość tego, jak poważny on jest.
ZOBACZ TAKŻE: Typowanie redakcyjne KSW 109. Kuberski czy Paczuski?
Daniel udzielił ostatnio wywiad Michałowi Tuszyńskiemu dla „FanSportuTV”. W trakcie tej rozmowy Omielańczuk przedstawił aktualną sytuację, która delikatnie mówiąc… nie jest kolorowa:
Zrobili rezonans kręgosłupa i okazało się, iż tam są jakieś uciski. Tak u większości sportowców jest, którzy robią sport wyczynowo, iż te kręgosłupy są porozwalane. Okazało się, iż to faktycznie może być od kręgosłupa, dostałem blokadę. Zeszła mi opuchlizna, ale za chwilę zblokowało mi kolano. Robiłem kolejny rezonans. (…) To samo miałem przed Martinkiem, przed walką z nim zblokowało mi się kolano i tak naprawdę 4 tygodnie robiłem tylko air bike’a, bo jak rozkręcałem, to mogłem tam ruszać i wyszedłem praktycznie bez treningu. Teraz tak mnie zblokowało, iż już w ogóle nie mogłem ustać na nodze. Próbowałem do samego końca, bo jeszcze może się udać. Tydzień przed galą mówię, iż zrobię z panem sparing, zobaczymy, może coś…, ale no niestety, jak ledwo stoisz na nogach i nie możesz się ruszyć, to już musieliśmy odwołać. Nie sztuką jest wyjść za 50-tkę i dostać w pierwszej walce, bo to nie o to chodzi.
Co w takim razie z przyszłością Omielańczuka? Daniel z jasnym przekazem:
Zobaczymy, nie chcę się poddać. Chciałbym jeszcze coś porobić, zawalczyć, wiadomo. Serce chce, ciało mówi trochę „nie”, ale myślę, iż to serce jednak wygra.
Aktualnie o Omielańczuku mówi się trochę w kontekście walki z „Wielkim Bu”. Sam Masiak zresztą ostatnio przytoczył kwestię tego, iż obiecano im tę konfrontację, z której obaj byliby rad. Na tę chwilę nie wiadomo kiedy i czy w ogóle dojdzie to do skutku. Oczywiście trzymamy kciuki za jego powrót czy to z „Bułą” czy też z kimś innym.