Czterech zawodników z postępowaniem dyscyplinarnym. Znamy werdykt!

speedwaynews.pl 15 godzin temu

Po poważnym wypadku Taia Woffindena w Polsce zaostrzono kontrole dotyczące montażu dmuchanych band ochronnych. Wszystkie kluby żużlowe otrzymały nowe wytyczne w sprawie ich instalacji, jednak nie wszyscy zaczęli się do nich natychmiast stosować. Właśnie z tego powodu nie odbył się m.in. sparing pomiędzy INNPRO ROW-em Rybnik a Fogo Unią Leszno. Spore kontrowersje wybuchły również podczas eliminacji Indywidualnych Mistrzostw Polski w Poznaniu.

Tuż przed zawodami kilku czołowych zawodników, w tym Janusz Kołodziej, Tobiasz Musielak i Norbert Krakowiak, zakwestionowało sposób montażu dmuchanej bandy. W konsekwencji odmówili startu. Inne stanowisko zajęli jednak sędzia zawodów oraz delegat Głównej Komisji Sportu Żużlowego, Ireneusz Igielski. Mimo opóźnienia zawody ostatecznie się odbyły, choć ich przebieg wzbudzał wiele wątpliwości.

Kilka dni później ujawniono nowe fakty. Janusz Kołodziej przyznał, iż zawodnicy słyszeli choćby groźby od organizatorów. W efekcie część żużlowców symbolicznie ruszyła spod taśmy, po czym zjeżdżała na murawę, symulując awarie sprzętu. Miało to zapobiec ewentualnym sankcjom za odmowę jazdy.

To jednak nie uchroniło ich przed postępowaniami dyscyplinarnymi. Takie działania wszczęto wobec wspomnianej trójki oraz Piotra Pawlickiego, który wcześniej kwestionował bezpieczeństwo toru w Bydgoszczy przed meczem Krono-Plast Włókniarza z Abramczyk Polonią. We wtorek ogłoszono decyzję – wszystkie sprawy zostały umorzone.

Postępowania dyscyplinarne wszczęto wobec Piotra Pawlickiego, Norberta Krakowiaka, Tobiasza Musielaka i Janusza Kołodzieja, w związku z domniemanymi naciskami na sędziów w sprawie odwołania zawodów. Dotyczyły one sposobu montażu dmuchanych band. Ostatecznie wszystkie orzeczenia zostały wydane na korzyść zawodników – powiedział Krzysztof Cegielski w programie „Kolegium Żużlowe”.

Cegielski, który jako pełnomocnik brał udział w składaniu wyjaśnień, nie kryje zadowolenia z decyzji Głównej Komisji Sportu Żużlowego.

Osobiście jestem bardzo usatysfakcjonowany. Dziękuję GKSŻ za trudną, ale odpowiedzialną decyzję. Komisja musiała ocenić nie tylko sytuację w Poznaniu, ale też stan toru, sposób montażu band oraz działania sędziego, który dopuścił zawody do rozegrania – dodał Cegielski.

Na ten moment nie pojawiły się żadne informacje dotyczące ewentualnych konsekwencji wobec arbitra tamtego spotkania, Tomasza Fiałkowskiego. Nie wiadomo również, czy przyznanie racji zawodnikom wpłynie na jego dalszą pracę.

Piotr Pawlicki
Janusz Kołodziej
Idź do oryginalnego materiału