„Czarny koń” potrafi kopnąć. Stać ich choćby na awans?

speedwaynews.pl 5 godzin temu

Pilanie na początku sezonu mieli swoje problemy, nic w tamtym momencie nie zapowiadało więc, iż będą w stanie rywalizować w fazie play-off. Wszystko jednak zmieniła… kontuzja Tomasza Gapińskiego. Szukająca alternatyw ekipa z Piły zdecydowała się na ruch va bank. Ściągnęła do zespołu bezrobotnego Wiktora Jasińskiego, który okazał się najważniejszy w układance trenera.

Od tamtego momentu w ekipie z Wielkopolski coś zaskoczyło. Punktowali bardzo regularnie pokonując choćby na własnym torze jednego z faworytów – Ultrapur Start Gniezno. Kibice są też przekonani, iż gdyby nie opady deszczu to okazaliby się lepsi również od Wybrzeża Gdańsk. W ostatecznym rozrachunku udało im się awansować do fazy play-off, gdzie mierzą się z ekipą z Gniezna. Większość ekspertów skazywała ich na porażkę.

Wzmocnienie na wagę finału?

Polonia dokonała jednak wzmocnienia przed rozpoczęciem finałowej części sezonu. Do ich zespołu dołączył Kamil Witkowski, który podobnie do Jasińskiego był ogromną wartością dodaną do zespołu. Potwierdził to w spotkaniu z Ultrapur Startem, gdzie w trzech startach zdobył 6+2. Jego postawa walnie przyczyniła się do wygranej 53:37. Polonia na przekór wszystkim pokazała więc, iż nie można ich lekceważyć.

Wiele wskazuje również na to, iż będą oni mieli okazję do wyrównania rachunków z ekipą Wybrzeża Gdańsk. Muszą jednak wykonać jeszcze jeden ruch – obronić czternastopunktową zaliczkę z pierwszego spotkania półfinałowego. Patrząc jednak na sytuację Ultrapur Startu jest to jak najbardziej wykonalne. Czy gdańszczanie mają więc prawo obawiać się rywalizacji z Pronergy Polonią?

Idź do oryginalnego materiału