Córka legendy MMA porównuje się do syna LeBrona Jamesa w NBA: Musimy coś udowadniać!

Córka legendy światowego MMA, a przede wszystkim organizacji UFC – Franka Mira porównuje swoją sytuację do syna LeBrona Jamesa, który gra swój drugi sezon w najlepszej lidze koszykówki na świecie NBA.

Jedna jest zawodniczką sportów walki. Drugi – zawodowym koszykarzem. Oboje jednak są dziećmi profesjonalnych sportowców, z których każdy w swojej dyscyplinie ma status „Hall of Fame”.

W przypadku tej pierwszej chodzi o Bellę Mir, córkę byłego dwukrotnego mistrza wagi ciężkiej UFC, która szykuje się do występu na gali UFC BJJ 4 w UFC Apex.

• ZOBACZ TAKŻE: Stanowski apeluje do Tuska o pomoc. Premier miałby zapanować nad Murańskimi

Córka legendy MMA porównuje swoją sytuację do syna LeBrona Jamesa w NBA: Musimy coś udowadniać!

Bella Mir, która jest materiałem na gwiazdę MMA w przyszłości, w rozmowie z dziennikarzami porównała swoją sytuację do tej, z jaką w lidze NBA walczy Bronny James, syn ciągle aktywnego LeBrona Jamesa, uchodzącego za najlepszego koszykarza w historii:

„Oczywiście istnieje mnóstwo rodziców, którzy są zawodowymi sportowcami i mają dzieci. Wtedy zawsze pojawia się to pytanie: ‘Czy pójdą oni w ślady swoich rodziców?’ Teraz udowadniam sama sobie, iż mogę być na tym poziomie. Myślę, iż to mnie wyróżnia na tle innych sportowców, którzy są synami lub córkami zawodowych rodziców z NBA czy NFL. To stawia mnie na innym poziomie niż inni. Zawsze dużo mówi się o LeBronie Jamesie i jego synu Bronnym. Jego syn zawsze musi coś udowadniać – i myślę, iż ja robię właśnie to samo. Ciągle musimy coś udowadniać. Ale przypominam ludziom, iż zasługuję, by tu być.”

Jednak trzeba zaznaczyć, iż w przeciwieństwie do Jamesa, który w tej chwili gra razem z ojcem, LeBronem Jamesem w zespole Los Angeles Lakers, Mir nie trafiła jeszcze do „wielkiej ligi” UFC, gdzie jej ojciec stał się jednym z najbardziej rozpoznawalnych mistrzów wagi ciężkiej w historii.

Bella Mir idzie krok po kroku, rozwijając swoje umiejętności w jiu-jitsu, MMA oraz oczywiście w zapasach, które są jej bazą:

„Myślę, iż wszystko zależy od taty” – powiedziała Mir, zapytana o to, kiedy zrobi kolejny krok w MMA. „Jeśli tata powie: ‘Następna walka latem, zróbmy jeszcze jedną’, to wtedy pójdziemy do Contendera lub gdziekolwiek będzie kolejny krok. Oczywiście UFC byłoby następnym etapem. Myślę, iż to zależy od niego. Zawsze słucham tego, co ma do powiedzenia.”