
Conor McGregor zrezygnował z wyścigu o fotel prezydenta Irlandii.
Kampania prezydencka w Irlandii wchodzi w kluczową fazę. Już 24 października 2025 roku obywatele wybiorą głowę swojego państwa. Jednym z kandydatów, którego nazwisko miało widnieć na kartach wyborczych, jest Conor McGregor.
Gwiazda światowego MMA w marcu tego roku ogłosiła swój start w wyborach prezydenckich jako niezależny kandydat. Były mistrz UFC w dwóch kategoriach wagowych mocno zaangażował się w trwającą kampanię i wydawało się, iż na poważnie wszedł w politykę. Dlatego tym bardziej zaskakuje dzisiejsza decyzja McGregora.
Jak poinformował „The Notorious”, po długich rozmowach z rodziną postanowił, iż jednak nie będzie ubiegał się o urząd prezydenta Irlandii. 37-latek nie zdradził, czemu zmienił zdanie w takim momencie. Zapowiedział natomiast, iż wciąż zamierza angażować się w krajową politykę, walcząc o dobro swoich rodaków.
Po dokładnym namyśle i konsultacjach z rodziną wycofuję swoją kandydaturę z wyborów prezydenckich. Nie była to łatwa decyzja, ale w tym momencie jest to decyzja słuszna. Chociaż nie wezmę udziału w tych wyborach, moje zaangażowanie na rzecz Irlandii nie kończy się tutaj. Będę przez cały czas służył mojemu narodowi, wykorzystując moją międzynarodową platformę do promowania interesów Irlandii za granicą, wzmacniania naszych możliwości ekonomicznych oraz wspierania przejrzystości i odpowiedzialności w życiu publicznym w kraju.
Muintir na hÉireann, a chairde Ghaeil,
I recently announced my sincere and genuine intentions of running for the office of Uachtaráin na hÉireann.
I am a very passionate Gael and take great pride in our Country.
I have demonstrated this fighting Irish spirit on a world stage…
ZOBACZ TAKŻE: Robert Baran zdobył brązowy medal na mistrzostwach świata w zapasach! Na co dzień jest żołnierzem
Conor McGregor (22-6) ostatnią walkę stoczył w 2021 roku. Podczas UFC 264 popularny „The Notorious” złamał nogę, przegrywając w ten sposób trzecie starcie z Dustinem Poirierem. Od czterech lat Irlandczyk kusi kibiców możliwym powrotem, ale na obietnicach się kończy.