Co za historia z rzutem karnym przeciwko Lechowi! Ujawnił po meczu

2 godzin temu
Crvena zvezda Belgrad zakończyła marzenia Lecha Poznań o Lidze Mistrzów. W rewanżu jedynego gola dla Serbów strzelił Cherif Ndiaye. Senegalczyk wyznał, dlaczego to on wykonywał rzut karny.
Kiedy Lech Poznań przegrał z Crveną zvezdą Belgrad 1:3 w pierwszym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji Ligi Mistrzów stało się jasne, iż szanse na awans do fazy play-off zmalały adekwatnie do minimum. Na belgradzkiej Marakanie drużynie gości gra się piekielnie trudno, o czym Lech przekonał się na własnej skórze. Ostatecznie mistrz Polski zremisował w rewanżu 1:1 i musi obejść się smakiem w walce o Champions League.


REKLAMA


Zobacz wideo Kiedyś wybił mu zęba, dziś jest jego trenerem. "Nie ma tragedii"


Tajemnica rzutu karnego wyjaśniona
"Kolejorz" pobudzał rywala własnymi błędami. Tak też było w 44. minucie, kiedy w polu karnym Mateusz Skrzypczak próbował odebrać piłkę Peterowi Olayince, ale spóźnił się z interwencją. Decyzja nie mogła być inna. Arbiter Francois Letexier wskazał na wapno.
Do "jedenastki" podszedł Cherif Ndiaye i perfekcyjnie wykonał swoje zadanie. Wówczas Crvena zvezda objęła prowadzenie. Jak się okazuje, wcale nie było takie pewne, iż to Senegalczyk podejdzie do rzutu karnego. Jednym z kandydatów do oddania strzału był Bruno Duarte. Ndiaye powiedział po spotkaniu, iż miał istotny powód ku temu, by przejąć piłkę.
- Najważniejsze, żeby drużyna wygrała. Mój cel nie jest najważniejszy. Chciałem pozwolić Bruno kontynuować serię strzelecką, ale ponieważ to był mój setny mecz, zamierzałem zakończyć go w wyjątkowy sposób. Teraz idziemy dalej, wierzymy w trenera, jego taktykę i mamy nadzieję na awans do Ligi Mistrzów - przyznał Ndiaye cytowany przez serwis nova.rs.
Dla Ndiaye był to już drugi gol w eliminacjach do Ligi Mistrzów. 29-latek dał swojej drużynie mnóstwo spokoju przed drugą połową.


Lech zawalczy o Ligę Europy
W końcówce spotkania Mikael Ishak wyrównał stan gry, dając Lechowi remis na pocieszenie. Teraz zespół z Poznania zawalczy z Genk o udział w fazie ligowej Ligi Europy. Pierwszy pojedynek odbędzie się w czwartek (21 sierpnia) na Enea Stadionie. Początek o godz. 20:30.
Idź do oryginalnego materiału