We wtorkowe wczesne popołudnie oczy całej żużlowej Polski były zwrócone na Gorzów Wielkopolski. Tego dnia bowiem odbywała się nadzwyczajna rada miasta, podczas której obradowano na temat poręczenia przez miasto kredytu konsolidacyjnego w wysokości 4 milionów złotych. Od tej decyzji zależało „być albo nie być” gorzowskiego klubu w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Ostatecznie po około 90 minutach intensywnych rozmów podjęto głosowanie, które okazało się pomyślne dla siódmej ekipy tegorocznego sezonu PGE Ekstraligi. Spośród osiemnastu radnych, jedenastu z nich zagłosowało za poręczeniem kredytu, czterech wstrzymało się od głosu, a trzech było przeciwko.
Choć miasto zgodziło się poręczyć kredyt w wysokości czterech milionów złotych, to jednak szampany w Gorzowie Wielkopolskim jeszcze nie mogą zostać otwarte. przez cały czas bowiem możliwy jest scenariusz, w którym prezes PGE Ekstraligi nie dopuści klubu do rozgrywek, jeżeli dopatrzy się innych nieprawidłowości finansowych. Na ostateczne rozstrzygnięcia w tej sprawie musimy poczekać do połowy grudnia. Wówczas kończy się ostateczny termin procesu licencyjnego. Podstawą do przyznania licencji jest spłacenie wszystkich zaległości wobec zawodników – na to czas jest do 31 października.
Jeśli Gezet Stal Gorzów wystartuje w przyszłym sezonie w PGE Ekstralidze, to wiadomo, iż ich skład będzie mocno przebudowany. Z zespołem pożegnali się bowiem Martin Vaculik, Andrzej Lebiediew oraz Oskar Fajfer. Zgodnie z medialnymi doniesieniami zastąpić ich mają Jack Holder, Paweł Przedpełski i Wiktor Trofimow.
