
Młodszy z braci Oleksiejczuk, Cezary szykuje się do swojego debiutu w UFC. Młody wojownik jest bardzo zmotywowany.
13 grudnia w Las Vegas odbędzie się gala UFC Fight Night: Royval vs. Kape. Dla Polaków będzie to szczególne wydarzenie, bowiem w jego trakcie ujrzymy naszego rodaka. Mianowicie w najlepszej organizacji na świecie zadebiutuje Czarek Oleksiejczuk.
Przypomnijmy, iż były mistrz FEN do UFC trafił przez Contendera. Zdemolował tam Theo Haiga, który odniósł ekspresową porażkę z Polakiem. Jego nieudane sprowadzenie zostało skontrowane gradem uderzeń, które zakończyły rywalizację.
ZOBACZ TAKŻE: Mateusz Rębecki gotowy na wojnę! Zaprasza na swoją walkę na UFC 231 [WIDEO]
Czarek w grudniu zmierzy się z Cesarem Almeidą, czyli zawodnikiem ze znacznie większym doświadczeniem w UFC, ale za to mniejszym w zawodowym MMA. Brazylijczyk nie stoczył choćby 10 starć, a w samym UFC ma za sobą już cztery. Almeida na koncie ma wygraną chociażby z Ihorem Potierią, a jedyną porażkę w amerykańskiej organizacji przysporzył mu Roman Kopylov.
Będący na fali zwycięstw Oleksiejczuk jest bardzo zmotywowany, a niebawem wylatuje trenować do Brazylii. Mowa oczywiście jest o klubie „Fighting Nerds”. Ostatnio, zawodnik zamieścił następujący wpis dotyczący właśnie wyjazdu do Brazylii oraz debiutanckiego pojedynku:
Tydzień do wylotu, niespełna półtora miesiąca do debiutu w UFC. Czwarta walka w tym roku. Czas zamknąć ten rok z przytupem.
Przypomnimy, iż Czarek ma za sobą dopiero parę występów w kategorii średniej. Wcześniej konkurował w limicie dywizji półśredniej, z czego zdecydował się zrezygnować właśnie na rzecz UFC. Razem ze swoim obozem stwierdzili, iż łatwiej będzie się tam dostać właśnie jako zawodnik kat. do 185 funtów, która jest słabiej obsadzona od tej do 170.