Tuż po rywalizacji w finałach Billie Jean King Cup Katarzyna Kawa zmieniła kontynent i wystartowała w Challengerze w Buenos Aires. Tam dostarczyła kibicom wielu emocji, pokonując zdecydowane faworytki i to w wielkim stylu. Wielki powrót zaliczyła przede wszystkim w ćwierćfinale, kiedy to przegrywała już 3:6, 1:5, by zwyciężyć w drugim secie 7:5, a w trzecim 6:4. Kolejnych emocji i zwrotów akcji dostarczyła w niedzielnym finale!
REKLAMA
Zobacz wideo Zamieszanie wokół Igi Świątek. "To zostało bardzo dziwnie zakomunikowane"
Katarzyna Kawa lawirowała nad przepaścią. A potem stało się to. Genialny powrót
Kawa stanęła przed wielką szansą. Ewentualna wygrana w Argentynie mogła pozwolić jej wystąpić w eliminacjach do Australian Open 2025. O tytuł zagrała z Mayar Sherif. I nie ulegało wątpliwości, iż to właśnie Egipcjanka będzie faworytką do zwycięstwa. Polka nie zamierzała jednak odpuszczać.
Początek był bardzo wyrównany. Choć obie zawodniczki miały okazje do przełamania, to ich nie wykorzystały. Dopiero w gemie numer sześć się to udało. Break pointa wywalczyła Sherif i gwałtownie go wykorzystała. Tym samym prowadziła już 4:2. Kawa robiła, co mogła, by odrobić stratę, ale tym razem się nie udało i set zakończył się porażką naszej rodaczki 3:6.
Polka popełniała sporo błędów, grała dość nerwowo. Niedokładność i brak precyzji dały o sobie znać szczególnie na początku drugiej partii. Kawa straciła dwa własne podania i przegrywała już 0:4. Mimo wszystko nie zamierzała składać broni. I po raz kolejny w Buenos Aires doprowadziła do zwrotu akcji. Efekt? Sześć kolejnych gemów padło jej łupem. Tym samym wygrała 6:4 i doprowadziła do trzeciej partii.
Jedno przełamanie zadecydowało. Polka bez tytułu w singlu
Ta miała absolutnie szalony przebieg. Pierwsze sześć odsłon to aż sześć przełamań. Następnie zawodniczki grały punkt za punkt. Niestety w dziewiątym gemie Polka ponownie dała się przełamań. To był decydujący moment tego seta. W kolejnym gemie, przy własnym serwisie rywalka wygrała do 0, partię 6:4 i cały mecz 2:1. "Tak blisko szczęścia..." - podsumował niedzielny występ naszej rodaczki profil "Z kortu - informacje tenisowe" na X.
Katarzyna Kawa - Mayar Sherif 3:6, 6:4, 4:6
Tym samym Kawa nie zdobyła tytułu w singlu. Mimo to powinna zanotować spory awans w rankingu WTA, bo aż o 49 miejsc. W najnowszym zestawieniu będzie plasować się na 247. lokacie. Co więcej, mimo wszystko może wyjechać z Buenos Aires z tytułem i zrewanżować się Egipcjance. Już o 21:30 zagra w finale debla. Jej partnerką będzie Maja Chwalińska. Duet Polek zagra z Laura Pigossi i właśnie z Sheriff.