Stanisław Czerczesow wrócił do ligi rosyjskiej po tym jak zaliczył fatalną przygodę z reprezentacją Kazachstanu. Charyzmatyczny trener prowadził ten zespół w zaledwie sześciu meczach, notując remis i pięć porażek. Co ciekawe, pod jego wodzą Kazachowie nie strzelili żadnego gola (bilans bramkowy 0:15). Teraz były szkoleniowiec Legii Warszawa prowadzi Achmat Grozny. I tutaj sprawa wygląda zupełnie inaczej, bo Achmat punktuje. Podopieczni Czerczesowa wygrali dwa spotkania ligowe, pokonując m.in. potęgę - Zenit St. Petersburg. W ostatnim starciu z kolei Achmat uległ Krylji Sowietow 1:3.
REKLAMA
Zobacz wideo Kiedyś wybił mu zęba, dziś jest jego trenerem. "Nie ma tragedii"
Burza wokół trenera. Czy słuszna?
Teraz jednak o Czerczesowie jest głośno z innego powodu. Chodzi o fakt, iż Czerczesow przyszedł na wywiad dla Match TV z odznaką KST na marynarce. Co oznacza ten skrót?
Portal sports.ru tłumaczy to jako "Kompleks Technologii Budowlanych". To deweloper domów i wiele wskazuje na to, iż ściśle współpracuje ze szkoleniowcem.
Pojawiają się pytania o to, czy taka reklama ze strony trenera jest legalna. Liga rosyjska na co dzień współpracuje z wieloma podmiotami i musi wywiązywać się z poszczególnych umów.
"Szczegóły dotyczące osobistych partnerów Czerczesowa nie kolidują ze sponsorami ligi, ale jeżeli Achmat w żaden sposób nie poinformował jej o kontaktach trenera z KST, mogą pojawić się wątpliwości z powodu nieskoordynowanej reklamy" - pisze sports.ru.
Czerczesow będzie miał szczęście?
Jak podkreślają rosyjscy dziennikarze, Czerczesowowi może się upiec, bo regulamin nie przewiduje żadnej konkretnej odpowiedzialności w zakresie promowania danej firmy przez trenera. Nie można wykluczyć, iż jedyną sankcją będzie po prostu zakaz noszenia odznaki na marynarce.
Czytaj także: Portugalczycy zachwyceni tym, co zrobił Bednarek. "Nowy szef"
Konflikt interesów między szkoleniowcem a sponsorami ligi powstałby natomiast w momencie, gdy trener reklamowałby bank lub zakłady bukmacherskie.