Od kilku dni w Rybniku atmosfera wokół klubu żużlowego jest wyjątkowo gorąca. Po spadku INNPRO ROW-u Rybnik z PGE Ekstraligi, w przestrzeni publicznej pojawiło się wiele spekulacji dotyczących przyszłości prezesa Krzysztofa Mrozka. Rada Nadzorcza ogłosiła konkurs na nowego sternika „Rekinów”, a sam Mrozek w wywiadach przyznawał, iż nie podjął jeszcze decyzji o swojej przyszłości.
Na fali tych dyskusji w internecie zaczęły krążyć plotki, jakoby jednym z kandydatów na fotel prezesa ROW-u miał być Marcin Najman. Znany zawodnik sportów walki zarówno zawodowych, jak i tych freak-fightowych, postanowił gwałtownie zdementować te doniesienia.
– Nie wiem kto rozsiewa te plotki ale już pora się do nich odnieść. Nie miałem i nie mam zamiaru ubiegać się o prezesurę w ROW Rybnik. Drużynie i prezesowi życzę samych sukcesów! P.S. Freak Fighty oraz tworzenie muzyki na dziś mnie całkowicie pochłaniają. Na nic innego już nie znajdę czasu – napisał Najman na platformie X.
Jego wpis uciął wszelkie spekulacje, ale wciąż nie wiadomo, kto ostatecznie stanie na czele rybnickiego klubu. Zainteresowani kandydaci mogą zgłaszać swoje aplikacje do 15 października. Wymagania są niemałe – nowy prezes musi mieć minimum trzyletnie doświadczenie w żużlu i udowodnić, iż potrafi pozyskiwać środki zewnętrzne.
Cała sytuacja rozgrywa się w atmosferze rosnącego napięcia wokół Krzysztofa Mrozka. Kilka dni temu grupa kibiców zorganizowała demonstrację pod rybnickim urzędem miasta, żądając zmian w klubie i krytykując sposób zarządzania drużyną. Choć ich list do prezydenta Piotra Kuczery nie przyniósł natychmiastowego efektu, presja na władze ROW-u wciąż rośnie.