Trzy rzuty karne, gol samobójczy i dziewięć goli - to bilans szalonego meczu FC Barcelony z Benficą Lizbona w 7. kolejce Ligi Mistrzów. Portugalczycy prowadzili 3:1 i 4:1 w tym spotkaniu, do czego przyczynił się Wojciech Szczęsny, który popełnił błędy. Raz niepotrzebnie wyszedł z pola karnego, źle oceniając sytuację, co skończyło się trafieniem Pavlidisa do pustej bramki. Później sprokurował rzut karny, którego nie dał rady wybronić.
REKLAMA
Zobacz wideo Czy Wojciech Szczęsny wskoczy na stałe do bramki Barcelony? "On musi być głównym aktorem"
Burza po decyzji arbitra w meczu Barcelona - Benfica
Po meczu to właśnie sytuacja z rzutem karnym w 28. minucie wywołała burzę w hiszpańskich mediach. Profil BarcaInfo udostępnił w serwisie X "przybliżoną sytuację przy rzucie karnym dla SL Benfiki". Na zbliżeniu widać, iż przy interwencji Wojciecha Szczęsnego może choćby nie być kontaktu z Keremem Akturkoglu, a jeżeli był, to minimalny.
Polemikę podjęli dziennikarze "Mundo Deportivo". "Zagranie stało się jednak kontrowersyjne, ponieważ nie jest jasne, czy bramkarz Barcy powalił napastnika Benfiki. W rzeczywistości zawodnicy poprosili sędziego o sprawdzenie akcji na ekranie, ale holenderski sędzia Danny Makkelie nie otrzymał sygnału z wozu VAR, aby udać się do monitora" - czytamy.
Zobacz też: Szalony wieczór w Lidze Mistrzów! Czegoś takiego dawno nie było
Były arbiter skomentował sytuację z rzutem karnym
Dziennikarze porozmawiali z ekspertem sędziowskim na ten temat. "Z obrazów, które widziałem, myślę, iż Szczęsny nie dotknął napastnika Benfiki. Myślę, iż arbiter powinien udać się do VAR, aby to sprawdzić" - powiedział były sędzia międzynarodowy Barrenechea Montero.
Ostatecznie FC Barcelona wygrała z Benficą 5:4 i zapewniła sobie bezpośredni awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Arbitrem tego spotkania był Danny Makkelie, czyli holenderski międzynarodowy sędzia piłkarski. 28 listopada 2022 został wyznaczony sędzią meczu Mistrzostw Świata 2022, pomiędzy Polską a Argentyną.