Marcus Birkemose przychodził do Gdańska z szansą na udowodnienie, iż dawne demony zostały pogrzebane. Duńczyk, z uwagi na regulamin, mógł liczyć na biegi Kacpra Grzelaka, ale pomimo przyzwoitego początku sezonu, im dalej w las było gorzej. Przede wszystkim 22-latek stracił większość sezonu przez kontuzje łopatki, jakiej nabawił się na rodzimych torach. Ostatecznie przejechał 24 wyścigi, z czego wygrał raptem jeden.
Wybrzeże Gdańsk zanotuje kolejny sezon w Krajowej Lidze Żużlowej, ponieważ zabrakło punktów niektórych żużlowców. Mariusz Kędzielski, dyrektor zarządzający gdańskiego ośrodka przyznaje, iż ściągnięcie dodatkowego zawodnika wprowadziło niepotrzebny zamęt w klubie.
– Nawet po najbardziej nieoczekiwanej i bolesnej porażce trzeba docenić klasę rywala i jednocześnie umieć się podnieść. (…) Natomiast nie ma co ukrywać, iż plany na przyszłość wywróciły nam się do góry nogami – powiedział dyrektor dla polskizuzel.pl. – (…) Nie ma żadnych argumentów, by mówić, iż zbudowaliśmy źle skład, czy aby mieć pretensje do zawodników. Jesteśmy bardzo zadowoleni ze współpracy z większością zawodników. Natomiast przyznaję, iż popełniliśmy jeden błąd, a adekwatnie ja popełniłem, bo był to mój pomysł, kontraktując przed sezonem zawodnika na pozycję numer osiem. To wprowadzało niepotrzebny zamęt w zespole.
Co z Birkemose?
Przede wszystkim Marcusa w klubie już nie ma. Parafował on umowę na przyszły sezon w Cellfast Wilkach Krosno, co można nazwać sportowym awansem. Jednakże działacze nie mieli zamiaru odpuszczać tematu niektórych spraw, których Duńczyk dokonał. Dodatkowo na 22-latka nałożono karę za kontuzje, której doznał w Danii. Menedżer zawodnika nie godził się z takim rozwiązaniem, ale jak przyznaje Kędzielski – doczytał regulamin i rozumie zasadność gdańskiego klubu. Jak uważa dyrektor zarządzający, najpewniej sprawa zostanie rozstrzygnięta polubownie.
– Ja myślę, iż cała sprawa zakończy się polubownie – podkreśla. – Mamy już za sobą pierwszy sukces. Menedżer zawodnika doczytał regulamin i zrozumiał, z czego wynika potrącenie kwoty stałej za uraz odniesiony w Danii, powodujący nieobecność w meczach ligi polskiej i skorygował fakturę. Liczę na to, iż kiedy zagłębi się w tę lekturę jeszcze bardziej, to znajdzie tam punkt mówiący, iż klub obciąża zawodnika kosztami produkcji odzieży teamowej, a także, iż klub pokrywa koszt kombinezonu do kwoty 3500,00 zł netto, a za resztę płaci zawodnik. Potem już powinno być z górki, kiedy okaże się, iż w załączeniu do potrącenia dostarczyliśmy faktury bezpośrednio z hoteli, więc nie ma mowy o zawyżaniu kwot.
Duńczyk wrócił do żużla po zawieszeniu i można powiedzieć, iż Wybrzeże wyciągnęło do niego pomocną dłoń. Problemy przez cały czas pojawiają się w kontekście zachowania byłego zawodnika m.in. PSŻ-u Poznań, co może utrudnić jego pracę w krośnieńskim zespole. Należy liczyć, iż doświadczenie z Gdańska zaowocuje tym, iż sam Birkemose zrozumie pewne rzeczy i ukaże talent, jaki posiada.
Max Dilger (N) i Marcus Birkemose (B)













