Iga Świątek przegrała z Mirrą Andriejewą w ćwierćfinale turnieju WTA 1000 w Dubaju. Rosjanka miała ten mecz pod kontrolą, choć w drugim secie to Polka na moment się odgryzła i wyszła na prowadzenie 3:1. Niestety, gwałtownie je roztrwoniła i nie zdobyła już żadnego gema w tym meczu. Ostatecznie spotkanie zakończyło się po nieco ponad 90 minutach wynikiem 3:6, 3:6.
REKLAMA
Zobacz wideo
Iga Świątek nie podała ręki trenerowi
Dziennikarz "Super Expressu" Piotr Mika pokazał w serwisie X to, co uchwyciły kamery w momencie, kiedy Świątek schodziła z kortu po bolesnej porażce. "Iga Świątek nie podaje ręki trenerowi po porażce z Mirrą Andriejewą..." - napisał.
Na obrazku widać, jak smutna Świątek, która ma czapkę nałożoną głęboko na oczy, wychodzi z eskortą z obiektu, na którym rozgrywany był mecz. W tle stał jej sztab z Wimem Fissette i Darią Abramowicz - belgijski trener, kiedy zobaczył Świątek, podszedł do tenisistki.
W pewnym momencie Belg wyciągnął rękę do swojej podopiecznej, by przybić jej piątkę, ale tenisistka choćby nie zareagowała, tylko poszła dalej, a członkowie jej sztabu i ochroniarze tuż za nią. Po chwili nagranie się urywa i realizator przełącza się na Andriejewę, która kontynuuje udzielanie wywiadu po zwycięstwie z Igą Świątek.
Być może Polka była tak smutna, iż nie zauważyła ręki trenera, jednak to nagranie obiegło już media społecznościowe i spotkało się z ogromną reakcją użytkowników. Możliwe, iż tenisistka niedługo skomentuje to całe zdarzenie.
Wybuchy emocji u Igi Świątek
Świątek bardzo emocjonalnie podchodzi do przegranych spotkań. Zdarzało się widzieć tenisistkę płaczącą, a choćby rzucającą rakietą, jak np. przeciwko rozpędzonej Jelenie Ostapenko w Dosze. "W pewnym momencie Świątek wyżyła się na rakiecie. Przy stanie 0:3 w drugiej partii - schodząc na przerwę - cisnęła ze złością sprzętem o kort, a potem usiadła i znów zarzuciła ręcznik na głowę" - relacjonowaliśmy w Sport.pl.
Tenisistka na co dzień współpracuje z psycholog Darią Abramowicz, więc - teoretycznie, zdaniem wielu komentujących - powinna sobie radzić w trudnych sytuacjach. To samo zauważył dziennikarz Sport.pl Aleksander Bernard, który jest interesujący ich współpracy. "Nie chcę tu szerzyć teorii, ale chciałbym usłyszeć w szczegółach, jak wygląda kooperacja Igi Świątek z Darią Abramowicz. Konkrety. Bo dziś można było mieć wrażenie, iż głowa Igi była zupełnie gdzieś indziej. W porównaniu do Mirry, która mentalnie wyglądała jak weteran touru" - stwierdził.