
Czy Kamil Minda już wcześniej chciał opuścić Akademię Sportów Walki Wilanów? Takiego zdania jest jego najbliższy oponent, Bartosz Szachta.
W ostatnich dniach mamy do czynienia z wielkim zamieszaniem wokół osoby Kamila Mindy. „King Kong” najpierw wyznał, iż czuje się zdradzony przez swoich klubowych kolegów, a następnie zdecydował się opuścić Akademię Sportów Walki Wilanów.
Minda za złe ma oczywiście Michałowi Pasternakowi oraz Piotrowi Lizakowskiemu, którzy to bratają się z jego wrogiem, Bartkiem Szachtą. Warto odnotować, iż panowie zaczęli się dobrze dogadywać z Torunianinem, zanim doszło do sporu pomiędzy nim, a Kamilem. Dla byłego zawodnika OKTAGONU nie ma to jednak znaczenia, bowiem jego zdaniem relacje klubowe, lojalność z tym związana powinny być stawiane wyżej niż prywatne relacje. Co ciekawe, coraz to większą liczba internatów zaczyna popierać Kamila. W sekcji komentarzy pod różnymi postami i filmami zaczynają przeważać wypowiedzi aprobujące postawę byłego podopiecznego Mirosława Oknińskiego.
ZOBACZ TAKŻE: Awantura na ceremonii ważenia przed UFC 319. Du Plessis i Chimaev musieli zostać rozdzieleni [WIDEO]
Zdaniem Szachty jest to tylko pretekst. Jak oznajmił w wywiadzie dla „MMA-Bądź na bieżąco”, Minda po prostu czekał na dogodny moment:
Mi się wydaje, iż on to chciał od dawna zrobić, tylko teraz znalazł taki punkt.
Do walki Szachty z Mindą dojdzie już 6 września na gali FAME 27: Kingdom. Ich rywalizacja odbędzie się w K-1 w małych rękawicach, jednakże jest tutaj pewien istotny szczegół. „King Kong” wejdzie do klatki prosto z bieżni, na której będzie musiał biec przez 10 minut ze stałą prędkością 12 kilometrów na godzinę.