Problemy finansowe Lechii Gdańsk nie są niczym nowym, ale klub tuż przed startem rundy wiosennej warunkowo odzyskał licencję na grę w Ekstraklasie. Komisja licencyjna PZPN w oficjalnym komunikacie wskazywała jednak jasno: "Komisja informuje, iż Lechia Gdańsk SA spłaciła wszystkie zobowiązania, do których była zobowiązana decyzją nr 1 z 27 grudnia 2024 roku. Jedno zobowiązanie transferowe klub uregulował, zawierając porozumienie, zgodnie z którym zobowiązał się do dokonania płatności w następujących terminach: 10 lutego oraz 15 kwietnia 2025 roku".
REKLAMA
Zobacz wideo Artur Binkowski show po wygranej walce na FAME 24!
Co dalej z Lechią Gdańsk? Klub znów traci licencję
Jeden z tych terminów - 10 lutego - właśnie minął. Do tego czasu Lechia miała zapłacić Ruchowi Chorzów za transfer Tomasza Wójtowicza. Według informacji dziennikarza Piotra Potępy klub tego nie zrobił.
"Lechia Gdańsk nie zapłaciła Ruchowi Chorzów za Tomasza Wójtowicza w ustalonym terminie, co spowodowało automatyczne cofnięcie licencji na grę w Ekstraklasie. Jest to poważny problem nie tylko dla Lechii, ale też dla PZPN i Ekstraklasy. Z tego co słyszę, wynika, iż z każdej strony realizowane są prace nad tym, żeby jak najszybciej znaleźć rozwiązanie" - napisał dziennikarz.
o ile te informacje się potwierdzą, to Lechia w tej chwili nie może grać meczów w Ekstraklasie. A przecież kolejne spotkanie już w poniedziałek - z Zagłębiem Lubin. Gdańszczanie liczyli w tym spotkaniu na kolejne zwycięstwo, które zbliżyłoby ich do utrzymania w lidze.
"Z tego co słyszę, NA TEN MOMENT w poniedziałek jest walkower" - napisała Karolina Jaskulska z Kanału Sportowego.
Lechia na razie milczy. Chcieliśmy uzyskać więcej informacji od Fredy'ego Fuersta - kierownika działu licencji w PZPN - ale na razie znajduje się on za granicą i nie chce komentować doniesień prasy, dopóki sam nie zapozna się z sytuacją.
Piłkarsko gdańszczanie zaczęli wiosnę bardzo dobrze. Najpierw zremisowali 1:1 z Motorem Lublin, a następnie wygrali 1:0 z liderującym Lechem Poznań.
Trudno uwierzyć, żeby poniedziałkowy mecz z Zagłębiem Lubin się nie odbył - prawdopodobnie wszystkie strony ponownie dojdą do porozumienia - ale to kolejny raz w tym sezonie, gdy ludzie rządzący Lechią pokazują, iż są kompletnie niewiarygodni. I to się nie zmieni - choćby jeżeli gdańszczanie w końcu zapłacą Ruchowi.