Asy i Cieniasy 4. kolejki PGE Ekstraligi

speedwaynews.pl 14 godzin temu

Czwarta runda PGE Ekstraligi przeszła już do historii. Kolejka przebiegła pod znakiem niezwykle wyrównanych spotkań, bowiem aż trzy z czterech meczów kończyły się wynikiem 47-43. Wyjątek jedynie mieliśmy na inaugurację. Orlen Oil Motor Lublin siłą kolektywu nie pozostawił żadnych złudzeń beniaminkowi z Rybnika. Interesującego wyczynu dokonał Bayersystem GKM Grudziądz. Wszyscy ich seniorzy zasłużyli na nominację i cała ich piątka znalazła miejsce w naszych drużynach.

Oto nasza drużyna „Asów” i „Cieniasów” 4. kolejki PGE Ekstraligi. Obydwie drużyny zostały złożone zgodnie z ligowym regulaminem. To znaczy, iż zawiera ona minimum dwóch polskich seniorów, dwóch krajowych młodzieżowców oraz zawodnika do lat 24.

Drużyna „Asów” 4. kolejki PGE Ekstraligi

Michael Jepsen Jensen (Bayersystem GKM Grudziądz)

Brakuje już określeń by w dostatecznych superlatywach opisać jazdę Duńczyka. 33-latek do spółki z Jakubem Miśkowiakiem sprawił, iż grudziądzanie do końca mogli liczyć na korzystny wynik w starciu z wicemistrzami Polski. To kolejna nominacja Jensena do naszego zestawienia.

Jakub Miśkowiak (Bayersystem GKM Grudziądz)

Właśnie dla takich występów został zatrudniony w Grudziądzu. 24-latek odjechał swoje najlepsze spotkanie w karierze i w niedzielne popołudnie był niemal nie do złapania. „Gołębie” mogą tylko pluć sobie w brodę, iż z taką dyspozycją Miśkowiaka nie udało im się zdobyć dwóch punktów meczowych.

Artiom Łaguta (Betard Sparta Wrocław)

35-latek pokazał, iż nie zapomniał kątów na grudziądzkim torze. Przez całe spotkanie wygrał tylko dwa wyścigi, ale odniósł tylko dwie porażki. Z pewnością potrzebował takiego spotkanie po wpadce przeciwko lublinianom. To właśnie jego powrót do wysokiej dyspozycji jest kluczem wrocławian do tego, aby móc walczyć o najwyższe cele.

Piotr Pawlicki (Krono-Plast Włókniarz Częstochowa)

Młodszy z braci Pawlickich zaliczył kolejne imponujące spotkanie. Zdobył nie tylko piętnaście punktów w sześciu startach na trudnym terenie, ale przede wszystkim popisywał się niezwykle efektowną jazdą. 31-latek ponownie pokazał też, iż będąc w formie jest jednym z najprzyjemniejszych do oglądania zawodników.

Martin Vaculík (Gezet Stal Gorzów)

Jego pierwsza dwucyfrówka w tym sezonie. Słowak w niedzielę imponował od początku spotkania, przegrywając tylko jeden wyścig. To właśnie dzięki niemu Stal mogła odnieść pierwsze w tym sezonie zwycięstwo.

Wiktor Przyjemski (Orlen Oil Motor Lublin)

Jedenaście punktów i bonus w czterech biegach to wynik wobec którego nie mogliśmy przejść obojętnie. Przyjemski w swoim stylu już często od startu nie dawał złudzeń rywalom, a na jego rozkładzie znaleźli się też seniorzy rybniczan – Rohan Tungate i Chris Holder.

Marcel Kowolik (Betard Sparta Wrocław)

Kowolik odniósł dwa pewne zwycięstwa na starcie spotkania. To właśnie start spotkania pomógł wrocławianom kontrolować przebieg meczu, a przewaga na pozycji juniorskiej pozwoliła Sparcie odnieść zwycięstwo na ciężkim terenie.

Drużyna „Cieniasów” 4. kolejki PGE Ekstraligi

Max Fricke (Bayersystem GKM Grudziądz)

Cztery punkty w pięciu startach i bilans 1-8 w starciach z seniorami rywala to wynik katastrofalny. Taki rezultat nie przystoi zawodnikowi aspirującemu do miana lidera i czołowego zawodnika ligi.

Jaimon Lidsey (Bayersystem GKM Grudziądz)

Kolejny kompletnie nieudany domowy mecz 26-latka. W niedzielę nie pokonał żadnego seniora, a na rozkładzie ma tylko Nikodema Mikołajczyka.

Wadim Tarasienko (Bayersystem GKM Grudziądz)

Kolejny z zawodników „Gołębi” w naszym składzie. Podobnie jak Lidsey i Fricke, tylko raz pokonał rywala, a potem dwa razy przegrał 1-5. Występ całej trójki jest kompletnie do zapomnienia.

Chris Holder (Innpro ROW Rybnik)

Drugi raz z rzędu był najsłabszym z rybnickich seniorów. W Lublinie w tylko jednym z czterech wyścigów potrafił zapunktować. Kto wie, czy to właśnie jego kosztem do składu nie wróci Maksym Drabik.

Wiktor Lampart (Krono-Plast Włókniarz Częstochowa)

Miał okazję udowodnić byłemu pracodawcy, iż zbyt pochopnie został skreślony. Nic z tych rzeczy, w czterech biegach ani razu nie pokonał toruńskich seniorów.

Krzysztof Lewandowski (PRES Grupa Deweloperska Toruń)

Dwa punkty w czterech biegach i tylko jeden pokonany rywal to wynik zdecydowanie poniżej oczekiwań jego i kibiców. Czarę goryczy przelała taśma w dwunastym biegu, gdzie jego obowiązkiem było pokonanie Szymona Ludwiczaka.

Oskar Hurysz (Stelmet Falubaz Zielona Góra)

Przez fatalną postawę Falubazu jako drużyny, mało się mówi o jego dyspozycji. Hurysz jednak w dwunastu biegach punktował zaledwie dwa razy. W Gorzowie dorzucił zaledwie jedno „oczko” w trzech startach.

Oskar Hurysz (z lewej), Adam Skórnicki
Idź do oryginalnego materiału