Większość meczów Mateusza Cierniak w Toruniu to spotkania, o których gwałtownie chciałby zapomnieć. Nie inaczej było w niedzielny wieczór. Wychowanek tarnowskiego klubu niespecjalnie pomógł swojej drużynie, która przegrała na Motoarenie aż 36:54. Jacek Ziółkowski i Maciej Kuciapa nie czekali i już w drugiej serii zmienili dwukrotnego mistrza świata juniorów.
– Tor był ok, z tym numerem startowym jeżdżę od 2 lat, więc jestem przyzwyczajony. Sprzętowo nie mogłem się odnaleźć. Wziąłem silniki totalnie inne od tych z rundy zasadniczej i finału IMP w Toruniu. Wiedziałem, iż gdy wezmę to samo, to lepiej nie będzie. Kolejne rozwiązanie nie zadziałało. Oglądałem swoje wyścigi. Drastycznych błędów na trasie nie popełniałem, ale nie miałem prędkości – powiedział nam Cierniak.
Ostatecznie przy nazwisku asa Motoru widzimy zaledwie punkt z bonusem. Sam zainteresowany przyznał, iż motocykl nie niósł go do przodu. W drugiej serii Cierniaka nie oglądaliśmy na torze, gdyż jako rezerwa taktyczna pojechał Bartosz Zmarzlik.
Cierniak: Nie było rozmowy po sytuacji ze Zmarzlikiem
Reprezentant Polski podkreślił, iż nie ma żalu do sztabu szkoleniowego o zmianę w drugiej serii. Przyznał, iż w pierwszej serii nie pokazał niczego nadzwyczajnego (1:5 z parą Duchiński – Lambert). – Liczy się wynik drużyny. Nie chodzi o to, abym jechał i zdobył np. trzy zera. 18 punktów straty z Torunia to jest dużo, ale może nas uratować mocne wejście w mecz w Lublinie. Musimy pokazać znajomość naszego toru. Łatwo nie będzie – zaznaczył Mateusz Cierniak.
Zawodnika Motoru zapytaliśmy, czy wyjaśniał z Bartoszem Zmarzlikiem sytuację z wyścigu nr 15 meczu półfinałowego w Grudziądzu. Wówczas mistrz świata agresywnie dojechał do bandy i było blisko upadku Cierniaka. W rewanżu w Lublinie złoty medalista SGP spowodował wywrotkę Bartosza Bańbora.
– Ta sytuacja była bardzo dawno temu. Nie mam zamiaru się do niej jakoś odnosić. jeżeli była taka rozmowa w drużynie, to ja w niej nie uczestniczyłem. Tyle z mojej strony – zakończył rozmowę ze speedwaynews.pl.
Rewanżowe spotkanie „Koziołków” z „Aniołami” zaplanowano na 28 września. Pierwszy wyścig wystartuje o godzinie 19:30.
