Ależ nokaut! "To najbardziej przerażająca rzecz, jaką widziałem"

11 godzin temu
- To najbardziej przerażająca rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem - wyznał jeden z największych promotorów boksu Eddie Hearn, wskazując na brutalnie zakończony ubiegłoroczny pojedynek. Nie ukrywał, iż wspomniany nokaut sprawił, iż "medycy szturmowali ring". Mało tego, określił to zwycięstwo mianem "druzgocącego zatrzymania".
Francis Ngannou to jeden z najpopularniejszych zawodników MMA w wadze ciężkiej na świecie. Pod koniec 2015 roku został zawodnikiem UFC, natomiast po ponad pięciu latach został mistrzem tejże organizacji. Tytuł obronił tylko raz, kiedy w styczniu 2022 roku pokonał Ciryla Gane. Następnie postanowił rozstać się z UFC i podpisać lukratywny kontrakt z PFL. Od tamtej pory łączy występy w mieszanych sztukach walki - z boksem.


REKLAMA


Zobacz wideo Lewandowski po 7 godzinach przesłuchań. Do sądu nie będzie musiał wracać


"To była najbardziej przerażająca rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem". Oto nokaut dekady
Ngannou pod koniec października 2023 stoczył pojedynek z Tysonem Furym. I choć miał choćby mistrza na deskach to ostatecznie przegrał przez decyzję sędziowską. Werdykt wywołał jednak niemałe kontrowersje, dlatego Kameruńczykowi obiecano rewanż. Warunkiem miało być zwycięstwo z Anthonym Joshuą. Ale to starcie nie potoczyło się po myśli byłego mistrza UFC.
"To bardzo mocny kandydat, o ile już nie pewniak do miana nokautu roku!" - pisał wówczas Konrad Ferszter ze Sport.pl. Brytyjczyk potrzebował niespełna dwóch rund, by zmasakrować rywala i dosłownie wybić mu z głowy boks. "117-kilogramowa bestia upadła, jak by została zabita" - określił zakończenie portal Kurir.rs. Jeden z największych promotorów Eddie Hearn wskazał, iż to właśnie ten nokaut był najbrutalniejszym, jaki widział.


- To najbardziej przerażająca rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem, szczególnie gdy później wszedłem do ringu - wyznał w rozmowie z talkSPORT. Dziennikarze zaznaczyli, iż ten nokaut sprawił, iż "medycy dosłownie szturmowali ring".
Ngannou nie ukrywał, iż tamtego dnia nie czuł się sobą. - Poczułem cios, ale to nie cios mnie powalił. Nie wiem, czy to było zmęczenie, ale coś było nie tak. Byłem zdezorientowany. Poszedłem do swojego narożnika, natomiast nigdy stamtąd nie wróciłem. Nie pamiętam, kiedy opuściłem stołek, żeby wyjść do drugiej rundy - tłumaczył.


Nie tak dawno wypłynęły informacje, iż po trzech latach przerwy Francis Ngannou chciałby powrócić do UFC. - Mam wrażenie, iż waga ciężka jest teraz na dnie. Uważam, iż gdyby udało się jakoś to wszystko poskładać, to Francis miałby wiele opcji. Może pomóc w załataniu tej dziury, jaka pojawiła się w UFC, jeżeli chodzi o deficyt gwiazd w wadze ciężkiej. Minęło już wiele czasu. Marzyłoby mi się, aby jakoś zakopali ten topór wojenny, aby Francis wrócił do rywalizacji w UFC - oznajmił trener Eric Nicksick dla Home of Fight.
Idź do oryginalnego materiału