46. Rajd Yeti za nami! Lokalny KJS w Lesznie znów zaskoczył – zamiast obfitych opadów deszczu lub śniegu, Wielkopolskę nawiedziła… typowo wiosenna aura. Zwycięzcami tegorocznej edycji zostali Jacek Tarazewicz i Krzysztof Bąkowski. Załoga żółtego Mitsubishi Lancera wygrała z zapasem około czterdziestu sekund.
Organizator KJS-u, Automobilklub Leszczyński, przygotował dla zawodników aż dwanaście prób sportowych. Stawka 46. Rajdu Yeti czterokrotnie pokonywała odcinki „Oczyszczalnia Henrykowo” oraz „Targowisko Manhattan”. Dodatkowo wytyczono również dwie, szutrowe trasy – „Garzyn” i „Lubonię” (pokonywane dwa razy). Mówiąc w skrócie, zawodnicy musieli mierzyć się z szybkimi wirażami, ciasnymi nawrotami, piekielnie wyboistą nawierzchnią, a nawet… błotem, które płatało figle wszystkim maszynom. Prawdę powiedziawszy, niektóre partie stanowiły wyzwanie choćby dla najlepszych, świetnie przygotowanych „czterobutów”.
Podsumowując, zmagania padły łupem Jacka Tarazewicza i Krzysztofa Bąkowskiego. Załoga żółtego Mitsubishi gwałtownie objęła prowadzenie, a później kontrolowała przebieg zmagań. Na drugim miejscu sklasyfikowano Mateusza Gierę oraz Bartosza Fenglera, którzy podobnie jak triumfatorzy wykorzystywali konstrukcję z czerwonymi liśćmi dębu na masce. Honor Subaru uratowali Tymoteusz i Adrian Wojtczakowie. Biorąc pod uwagę klasyfikację rajdu, batalia o „srebro” była niezwykle zacięta, ponieważ Wojtczakowie stracili zaledwie… cztery sekundy!
Rally and Race Team na linii startu
W Lesznie nie mogło zabraknąć redakcyjnej ekipy Rally and Race Team. Lokalne „amatorki” miały bowiem szczególny wpływ na sportowy rozwój naszego redaktora naczelnego. To tu Krzysztof stawiał swoje pierwsze kroki, i poznawał rajdowe rzemiosło od strony zawodnika. Dlatego niezależnie od przeciwności czy ilości obowiązków, leszczyńskie KJSy od kilkunastu lat zawsze znajdują się w naszym motorsportowym kalendarzu. Na prawym fotelu naszej Imprezy zasiadł Jakub Socha, a dziennikarski duet wywalczył w Lesznie… czwarte miejsce. Nie był to wymarzony rezultat, jednak Krzysztof nie krył zadowolenia z udziału w imprezie:
„Na starcie leszczyńskich KJS-ów pojawiam się od kilkunastu lat. Dawniej ścigałem się tutaj Fiatem Seicento, gdy nie było odpowiedniej maszyny, przyjeżdżałem „zwykłym” autem. Po ponad dekadzie cieszę się, iż miejscowe, rajdowe tradycje są przez cały czas pielęgnowane. Że idea KJS-ów nie ginie, a początkujący zawodnicy mogą rozwijać swoje skrzydła w bezpiecznych warunkach. I choć na co dzień możecie spotkać nas na prawdziwych odcinkach specjalnych, do Leszna wracamy z uśmiechem na ustach. Po pierwsze, bo podtrzymujemy tradycję. Po drugie, bo możemy spotkać się ze starymi znajomymi. Spędzić czas, pośmiać się i… nieco powalczyć. A po trzecie… miejscowe imprezy przyciągają piekielnie mocnych zawodników. Czwarte miejsce nas nie satysfakcjonuje, celowaliśmy choćby w zwycięstwo. Więc jest też czwarty powód, aby wrócić. I następnym razem zabrać do domu nieco więcej nagród. Dla nas najważniejsze były jednak testy – sprawdzaliśmy maszynę przed 2. Rajdem Natury”.
Wyniki 46. Rajdu Yeti:
Klasa 2
1. M. Śmiglak/P. Niedziałkowski – Peugetot 206
Klasa 3
1. M. Piwoński/M. Piwoński – Citroen C2
2. Ł. Nowak/K. Majchrzak – Honda Civic
3. P. Kuropka/M. Maćkowski – Opel Corsa
Klasa 4
1. M. Pęcak/E. Kraśner – Ford Fiesta
2. F. Dmitrów/C. Banaszyński – ?
3. M. Kałos/D. Kałos – Peugeot 206
Klasa 5
1. J. Tarazewicz/K. Bąkowski – Mitsubishi Lancer
2. M. Giera/B. Fengler – Mitsubishi Lancer
3. T. Wojtczak/A. Wojtczak – Subaru Impreza
Szczegóły organizacyjne rajdu znajdziecie na stronie Automobilklubu Leszczyńskiego. Po więcej wiadomości ze świata amatorskiego ścigania i KJS zapraszamy na rallyandrace.pl.