Od piątku cała żużlowa Polska żyje wydarzeniami, do których doszło podczas zgrupowania reprezentacji na Malcie. Przypomnijmy, iż zgodnie z komunikatem, Maciej Janowski miał samowolnie je opuścić i wrócić do naszego kraju. Jak przyznał szkoleniowiec biało-czerwonych – Rafał Dobrucki – powody, dla których kapitan Sparty Wrocław nie są uzasadnione, a dodajmy, iż 33-latkowi mogą z tego tytułu grozić konsekwencji w postaci skreślenia z kadry i brak nominacji do Złotego Kasku.
– Muszę dodać i wyjaśnić, iż zawodnicy od 4 lat doskonale wiedzą o tym, iż na przełomie stycznia i lutego będzie zgrupowanie kadry. Termin ten jest znany również w klubach, aby wokół niego organizowały swoje aktywności. Odkąd jestem trenerem, to ten termin jest stały. Reprezentanci odpowiednio wcześnie już zostali poinformowani, iż 27 stycznia lecimy na Maltę. 3 lutego z niej wracamy wraz ze szczegółowym harmonogramem. Wszyscy, w tym także Maciej Janowski, są świadomi konsekwencji opuszczenia obozu z innych powodów. Takich jak nagła sytuacja rodzinna, choroba lub kontuzja – tłumaczył selekcjoner Polaków.
Zawodnik tłumaczy swoją decyzję
W sobotę głos zabrał sam zainteresowany, wydając przy tym dość obszerne oświadczenie. Jego słowa są dosyć szokujące, bowiem jak mówi Janowski – o wszystkim poinformował Rafała Dobruckiego, ale ten miał stwierdzić, iż lepiej by zawodnik… skłamał, aniżeli powiedział prawdę odnośnie swojego wyjazdu.
– Tydzień przed przyjazdem na Maltę, z Teneryfy, zadzwoniłem do trenera z prośbą o zwolnienie z ostatnich trzech dni obozu, pod pretekstem paru spraw, które mam w Polsce. Jedną z nich było odebranie nowego paszportu i aplikacja na wizę pracowniczą w Anglii. Drugą sprawą był ślub moich znajomych, a za zarazem sponsorów, z którymi mamy bardzo dobre relacje i bardzo mi zależało na tym, żeby pojawić się na tym ślubie. Nie są to urodziny, więc ślub wydawał mi się dosyć dobrym argumentem. Trener w odpowiedzi powiedział, iż powinienem go okłamać, co bardzo mnie zdziwiło, ponieważ myślałem, iż prawda… Wiadomo, oczywiście mogłem okłamać i zrzucić na jakieś sprawy rodzinne, co na pewno dużo by ułatwiło, jednak wydawało mi się, iż prawda to też jest jakiś tam wyraz szacunku wobec selekcjonera. Zawsze się tym kierowałem, iż raczej buduję swoje relacje z ludźmi na prawdzie, nie na kłamstwie. Trener powiedział, iż „dobra, okej, okej, porozmawiamy jeszcze na obozie – mówi Maciej Janowski w specjalnym oświadczeniu.
Janowski wrócił na zgrupowanie!
Teraz jak się okazuje, zawodnik wrócił na zgrupowanie, ale jest pełni obaw, bowiem nie wie czego tak naprawdę może się spodziewać ponownie na miejscu. Niemniej jednak jak tłumaczy, z Polskiego Związku Motorowego nie otrzymał żadnego telefonu, przez co jest rozżalony, iż zamiast wzajemnej komunikacji czy próby wyjaśnienia całej tej sytuacji, została ona na tak szeroką skalę rozdmuchana w mediach i stawia go w mocno negatywnym świetle.
– Spotkaliśmy się po paru dniach na obozie. Dzień przed wylotem wróciłem do trenera i powiedziałem, iż jestem zdecydowany, iż lecę, bo zostały tak naprawdę tylko trzy dni, dwa dni tylko treningowe, ponieważ w poniedziałek nie mamy żadnych zajęć. O godzinie 11 kończy nam się doba hotelowa i 21 mamy lot. Chyba iż będziemy biegać z walizkami. Trener nie do końca był zadowolony, jednak ja postanowiłem polecieć, bo w przeszłości wielu zawodników wylatywało i nigdy nie było z tym problemu.
– Nie zaczęliśmy jeszcze sezonu, a rozwalamy tak naprawdę kadrę od środka jeszcze przed sezonem. Nie wiem dlaczego jest taka niechęć do mojej osoby. Wydawało mi się, iż za te wszystkie lata w kadrze, za medale zdobyte wspólnie z chłopakami, szacunek do zawodnika, w tym wypadku wobec mojej osoby jest większy. Nie chcę sobie zamykać drogi do Złotego Kasku. Wróciłem właśnie na Maltę, ale na pewno nie będzie to miły dzień, a raczej dzień konfrontacji. Chcę usłyszeć, dlaczego pierwsze co to nasza władza skierowała się do dziennikarzy – kończy Maciej Janowski.
To nie pierwsza taka głośna sytuacja, bo jak dobrze pamiętamy, kilka lat temu reprezentant Polski miał także scysję z Markiem Cieślakiem, wcześniejszym szkoleniowcem kadry narodowej. Wtedy jednak wszystko udało się wyjaśnić, więc pozostaje nam jedynie czekać na rozwój tych wydarzeń, w którą stronę się to wszystko potoczy.
