Po paru latach przerwy na polskie tory żużlowe wraca w roli szkoleniowca Piotr Żyto. Jak już wiemy w nadchodzącym sezonie prowadzi on zespół Innpro Row Rybnik. O powrocie do Polski i zadaniach na sezon 2025 w krótkiej rozmowie z trenerem rybnickiego zespołu.
Piotr, po latach przerwy wracasz do polskiego żużla i ponownie do zespołu z Rybnika/
Zgadza się. Nie szukałem pracy na silę. Prezes do mnie zadzwonił, przedstawił swoje warunki i założenia, złożył propozycję i nie ukrywam – została ona przyjęta. Nie wracam po to, aby coś sobie czy komuś udowadniać, ale po to aby Ekstraliga została w Rybniku na dłużej.
Inne propozycje pracy były? Głośno mówiło się o Częstochowie.
Sam wiesz jak niekiedy z dziennikarzami jest (śmiech- dop,red). Wszyscy pisali o Częstochowie, tylko nikt z tej Częstochowy nie dzwonił. Tak to wyglądało. Były jakieś przymiarki inne, ale najkonkretniej było w sensie rozmów z Rybnikiem i tyle. Jestem tu ponownie.
Rybnik nie jest Ci obcy. To powrót po latach. Cel to utrzymanie w Ekstralidze?
Dokładnie tak. Wiesz, iż ja lubię wyzwania. Kiedyś pamiętasz doskonale, byłem w Rawiczu i przy małych szansach awansowaliśmy do pierwszej ligi. Z Rybnikiem w 2016 utrzymaliśmy się na szóstym miejscu, trzy lata później awansowaliśmy do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wspomnienia mam zatem miłe i mam nadzieję, będą kontynuowane. Kibice są fajni i liczę ponownie na dobry czas. Z prezesem mieliśmy różne przypadki, ale zapominamy i patrzymy w przyszłość (śmiech – dop.red)
No właśnie pytanie o współpracę z prezesem miało być kolejne. Mówią, iż łatwo czasami nie jest. Nie zaiskrzy?
Między nami w trakcie sezonów nigdy nie iskrzyło. Ja byłem tym, który miał swobodę i skład ustalał – i tego trzymamy się nadal. Mi prezes nigdy się nie „wcinał”, a opinie innych zostawiam na boku. To, iż ktoś lubi być tam czy tu, przecież to każdego własne upodobania i każdy ma prawo je mieć. Pracujemy wspólnie, konsultujemy się na bieżąco i mamy nadzieję iż wspólnie osiągniemy cel.
Jesteś przygotowany na powrót ze spokojnego, szwedzkiego żużla do polskiego „piekiełka”.
(Śmiech- dop.red) Ja ci niedawno mówiłem, iż w Szwecji zmieniłem podejście. Mentalnie patrzę inaczej na pewne tematy. Nic nie poradzimy na to, iż najmądrzejsi są u nas Ci, którzy nic nie robią, w życiu kilka osiągnęli, a klawiaturą komputera wyrażają swoje negatywne emocje. Ja mam na to „wywalone”. To jedyne słuszne podejście do jak to powiedziałeś – „piekiełka”.
CZYTAJ TAKŻE
Żużel. Skrzydlewski nie kończy swojej gry. „Zmienią się również władze klubu”
Żużel. Mocne uderzenie w Pile! Mają zawodnika z Ekstraligi!
Żużel. Szukali i znaleźli! ROW ma zawodnika na pozycję U-24
REKLAMA, +18